Wpis z mikrobloga

@zdechly_jez: egzaminy w Polsce są chore. Zamiast uczyć jak się zachować w różnych warunkach drogowych, to ci się pajac przyjebuje, żeś ruszyła z trójki. Mogłaś mu powiedzieć, że ruszasz z trójki bo u ojca senatora w ferrari jest dla ciebie za dużo koni i ruszasz z trójki żeby go odrobinę spowolnić.
  • Odpowiedz
@zdechly_jez: nie przejmuj się, ja od dwóch lat jeżdżę prawie codziennie autem i tak gdzieś raz na 3-4 tygodnie mi zgaśnie przy ruszaniu/ruszę z dwójki, przeważnie jak się zagadam albo na coś zagapię :)
  • Odpowiedz
@KosmicznyDzem: Czyli po prostu zwykły #!$%@? z gościa skoro nie pozwolił jej jechać...

Niektórych egzaminatorów na zbity pysk powinno się wybić bo mają problemy z psychiką. Ja jak zdawałem to myślałem, że gościowi pod koniec i tak gonga strzele za darcie japy na mnie.
  • Odpowiedz
@Gadzinski: @KosmicznyDzem: @Sudokuu: Akurat w tym przypadku oblanie było w pełni uzasadnione, ponieważ zadanie jazdy na łuku właśnie na tym polega, aby jechać płynnie. Oceniana jest płynność jazdy i jeśli auto zgaśnie, to jest to oczywiście bez gadania błąd. Aczkolwiek powinnaś, @zdechly_jez dostać drugą szansę. Co zepsułaś za drugim razem? :>
  • Odpowiedz
@unclefucker: Dokładnie, a potem wyjedzie taki świeżo po kursie i egzaminie samochodem w miasto pewny swoich umiejętności, a tu panika przy byle jakiej sytuacji. Tacy to dopiero są zagrożeniem na drodze. Moja siostra teraz robi kurs i #!$%@?ł się do niej instruktor, że na czerwonym stoi z wciśniętym hamulcem, że tak nie wolno. Jak #!$%@? nie wolno, chyba lepiej jak ma wciśnięty, to w razie jak ktoś jej #!$%@? z
  • Odpowiedz
@unclefucker: Taa, nie tylko łuk - cały plac się na tym opiera. Pachołek w 1/3 szyby to skręć dwa razy kierownicą i takie tam. Ciekawe rzeczy dzieją się, kiedy wsiadają tacy do innego samochodu. Też przez pewien czas po kursie miałem problemy na przykład z kopertą lub parkowaniem tyłem, z tym, że ja czując, że mam problem pojechałem sobie na działkę, ustawiłem sobie przeszkody i próbowałem się między nie wcisnąć
  • Odpowiedz
I dlatego uważam, że najlepszy system nauki jazdy mają w stanach. Jeździsz sobie z kimś kto ma prawko i nauczy Cię praktycznych rzeczy. Jak już złapiesz trochę wprawy i pewności to dopiero udajesz się na egzamin.
  • Odpowiedz