Wpis z mikrobloga

#truestory

Obczajcie zdarzenie:
Koleżanka mojej siostry była ostatnio na wieczorze panieńskim, laski poszły sobie do klubu, pobawiły się i już mają wychodzić z lokalu a tu nagle do przyszłej panny młodej niewiadomo czemu przysapał jakiś koleś - nie znam szczegółowego planu wydarzeń bo nie dopytywałem się ale stan na miesiąc przed ślubem wygląda tak, że laska ma złamany nos i wybite dwie jedynki.

I powiedzcie mi jak to puścić swoją kobietę samą/z koleżankami do klubu...