Wpis z mikrobloga

Wczoraj Vw Polo 1gen. Przyjaciółka mojego różowego paska. Była dzień wcześniej bo przegląd do 17 żebym zobaczył czy będzie ok. Żarówka od stopu, brak gaśnicy, trójkąta. Pod spodem leciuteńko cieknie ze skrzyni, poci się miska olejowa zawieszenie bez luzów więc nie ma co robić. Wróciła bo diagnosta dopatrzył się skorodowanego przewodu hamulcowego. Pytam gdzie - no tam gdzieś tak pośrodku. Wjeżdżam na kanał patrzę no jest faktycznie ale nie jeden jak mówiła (50cm max) tylko w sumie 3 odcinki łącznie z 2-3 metry. Moja wina trochę faktycznie nie sprawdziłem tego dzień wcześniej ba nawet nie pomyślałem. Uwielbiam przewody, wyginanie wciskanie ich, zarabianie super robota. Miałem nie robić ale żona mnie prosiła bo to przyjaciółka i jej facet by wymienił (ta jasne koleś ofiara życiowa) ale nie ma kanału... o żarówce wiedział ale nie dał rady wymienić bo nie wie jaka tam jest.
Pożyczyłem prasę (nie mam swojej) do przewodów i zrobiłem co trzeba, zostało odpowietrzyć i oczywiście się urwały obydwa odpowietrzniki. Nawet ich dobrze nie ruszyłem po prostu pyk i już. Dojdą jeszcze cylinderki i z naprawy za 50zł (miało być 50cm przewodu) wyjdzie z 200zł jak nie lepiej (3m przewodu + 6 końcówek + cylinderki).
http://i1060.photobucket.com/albums/t443/WiewiurPL/Warsztat/IMG_20150417_180536_zpsyq1fvdga.jpg
#wiewiurwwarsztacie #mechanikasamochodowa
  • 5