Wpis z mikrobloga

Do tej pory myślałem, że jest w miarę równouprawnienie jeśli chodzi o kobiety i mężczyzn w pracy. Okazuje się, że źle myślałem, bo gdyby kobieta nawet chciała zostać górnikiem, to nikt nie ma prawa jej do takiej pracy zatrudnić.

cytuję:

Przepisy Kodeksu pracy stanowią, że nie wolno zatrudniać kobiet przy pracach szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia. Wykaz tych prac znajdziemy w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 10 września 1996 r. w sprawie wykazu prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet. Należą do nich:
1. prace związane z wysiłkiem fizycznym i transportem ciężarów oraz wymuszoną pozycją ciała,
2. prace w mikroklimacie zimnym, gorącym i zmiennym,
3. prace w hałasie i drganiach,
4. prace narażające na działanie pól elektromagnetycznych, promieniowania jonizującego i nadfioletowego oraz prace przy monitorach ekranowych,
5. prace pod ziemią, poniżej poziomu gruntu i na wysokości,
6. prace w podwyższonym lub obniżonym ciśnieniu,
7. prace w kontakcie ze szkodliwymi czynnikami biologicznymi,
8. prace w narażeniu na działanie szkodliwych substancji chemicznych,
9. prace grożące ciężkimi urazami fizycznymi i psychicznymi.

koniec cytatu.
Biorąc pod uwagę powyższe, zastanawiam się dlaczego nie zabrania się kobietom trenować sportów takich jak chociażby dźwiganie ciężarów, czy karate, gdzie jak wiadomo o urazy nietrudno.

#prawo #praca #kobiety #rownouprawnienie #feminizm #feministki
  • 8
Przepisy Kodeksu pracy stanowią, że nie wolno zatrudniać kobiet przy pracach szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia. Wykaz tych prac znajdziemy w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 10 września 1996


@tasiu84: OK, dotarłem do oryginalnego dokumentu od pana ministra. Jestem dość zaskoczony jak szczegółowo zdefiniowano warunki szkodliwe prac, na przykład podano wartości wibracji w osiach x, y, z albo wartości częstotliwości granicznych w Hz oraz ich natężeń w Db w miejscach
@mike78: z pracą w kopalni to prawda - koleżanki z pracy były swego czasu w niezłym szoku, jak je z tym faktem zapoznałem. Rozporządzenie o pracach szkodliwych, czy jak to się zwało, to gigantyczny cios w równouprawnienie i tak w sumie...
...feministkom to nie wadzi.