Wpis z mikrobloga

Mirki, po ok 2-3 tyg korzystania z tinder sporadycznie co kilka dni po lajkowanie ilus tam lasek, plus to ze to większego miasta mam jakies 80 km. Mam takie przemyślenia.
- Dobrało mi 29 par
- żaden #rozowypasek nie napisał pierwszy
- 2 różowe paski kiedy napisałem mam spoko kontakt
- 3 różowe paski były jakies dziwne jakoś sie rozmawiało ale jedna gadka i na tym sie skończyło
- 3 nie dopisały wcale
- do pozostałych nie pisałem nie chciało mi sie.

Czy większość różowych to jakies #!$%@? księżniczki? Skoro jest z nia dobrana para to znaczy ze w pewien sposób juz zadeklarowała chcieć rozmowy, wiec co za problem czasem nawet pierwszej se odezwać? Korona z głowy chyba nie spadnie. Albo przynajmniej odpisać cokolwiek.
Jeżeli sytuacja była by odwrotna, i do niebieskiego napisała 0,5/10 to nawet na wykopie są screeny ze faceci nawet takim odpisują ale w stylu "nie dzięki", "jestem zajęty" ale jednak.
A większość różowych to widze wyżej sra niz dupę ma.
pózniej płacz ze same, faceci źli.
A moze akurat odrzuciły tego jedynego "bo nie i #!$%@?".
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
#poranneprzemyslenia
PS: nie mam bólu dupy bo raczej #!$%@? a to takie spostrzeżenie
  • 53
  • Odpowiedz
@koniolubgrubas: zobacz ile plusów ma ta wypowiedź, że sensowna dziewczyna nie korzysta z tindera - jednak faceci tutaj nie chca sie przed soba przyznać, że spoko facet tez wystarczy, że wyjdzie i zagada - no ale to trzeba mieć większe jaja niż na tinderze pisać z ukrycia
  • Odpowiedz
@niewidzialnywszechmogacy: To albo trafiłeś na błąd statystyczny, albo czegoś nie wiesz. Poza tym jeszcze jej nie spotkałeś, więc w zasadzie nic o niej nie wiesz. I tak jakby sobie trochę przeczysz. Z jednej strony jest taka super, a z drugiej nie potrafi się sama odezwać i jeszcze się z Tobą nie umówiła.
  • Odpowiedz
@niewidzialnywszechmogacy: aplikacje typu tinder jedynie pogłębiają ten problem, bo stulejarze którzy nie mogą znaleźć dziewczyny w realnym życiu idą tam, piszą do tych wszystkich loszek podbijając im samoocenę a one zaczynają po pewnym czasie księżniczkować. Świat się stacza na nasze własne życzenie.
  • Odpowiedz
@niewidzialnywszechmogacy: Ja to rozpatruje jako ogólny problem małych miejscowości. Większość "tutejszych" dziewczyn to księżniczki i typowe Karyny, ewentualnie mieszanka dwóch tych osobowości. One są ważne bo studiują gównokierunki na gównouczelniach. W poniedziałek już myślą o tym w co się ubiorą na sobotnią imprezę w klubie, do którego od 3 lat chodzą tydzień w tydzień. Jak nie jesteś amantem o latynoskiej karnacji albo nie szastasz kasą tatusia, lokalnego barona, to nie masz
  • Odpowiedz
@100mph: To samo widze u siebie, chociaż sporo Karyn nie aspiruje wyżej, wystarczy im ze sebix pracuje na budowie ma golfa 2-3 lub civica, hajsu wystarcza mu na piwka w tygodni, paliwo i zeby zabrać różowego na dyskotekę w weekend lub w tygodniu na kebaba to cały szczyt marzeń.

W moim przypadku o tyle lepiej ze lata nauki spędziłem w mieście, i nie mam tu na zadupiu podznajomych, a to i
  • Odpowiedz