Wpis z mikrobloga

@antylopka: pamiętam, jak kiedyś przed jednym z biegów, 10 minut do startu a mnie jeszcze przypiliło, więc dawoj do toalety. Tam, kolejka jak za Gierka, aż się zacząłem zastanawiać, czy nie iść gdzieś w krzaki(mam ze sobą ZAWSZE awaryjny kawałek papieru jak biegnę) Aż tu nagle z kabiny wyskakuje koleś wręcz z przerażeniem w oczach nadając sytuacji dramatyzmu jak z najlepszych filmów sensacyjnych i mówiąc : "Nie ma papieru...". Konsternacja
  • Odpowiedz