Wpis z mikrobloga

Rozkminy po kilku browarach świątecznych...

Wiecie, czemu decyduje się na ruchanie, a nie na związek, mimo, że zajebiście bym chciał się oddać tylko jednej kobiecie i z nią spędzić resztę życia, jedząc wspólnie obiady, chodząc na głupie filmy do kina, gapić się bezsensownie w niebo całą noc tylko po to, by rano zasnąć wyczerpanym, ale szczęśliwym...?

Bo jest dużo łatwiej. Ale to cholernie łatwiej. Znaleźć kobietę do seksu to pikuś - znaleźć kobietę do związku i stworzyć z nią wartościową relację, opartą na szczerości, zaufaniu i wzajemnej trosce - to dopiero wyzwanie. Liczę, ile kobiet poznałem/całowałem/ruchałem i stwierdzam, że wow, super, fajnie, przeciętny Kowalski w życiu nie zobaczy tylu cycków, ale... ale ja nie chcę być przeciętnym. Chcę jak najlepiej dla siebie i stawiam sobie wysoko poprzeczkę. Karyna, która nie ma za wiele do powiedzenia zostanie dla mnie Karyną, z którą spałem/spotkałem się/całowałem/cokolwiek.

Natomiast czasem - rzadko, ale wciąż - trafiają się kobiety fajne. Ich "fajność" polega na tym, że mają coś do powiedzenia, że są inteligentne, że przeżyły sporo w życiu i wiedzą, czego chcą od życia. Nie zawsze są super piękne, ale zawsze jest w nich taka iskierka zajebistości, która tylko czeka, żeby ją zapalić. I takie kobiety mnie kręcą najmocniej.

A wiecie na czym polega mój problem? Jak znajdę taką kobietkę, to się wczuwam i angażuję, otwieram, daje jakąś tam część siebie na tacy i... dotychczas tylko raz się skończyło to pozytywnie. Chciałbym za to obwinić kobiety albo chociaż siebie, ale może tak po prostu działa życie, że trzeba mieć do wszystkiego dystans i nie pozwolić sobie na bycie w 100% sobą, bo nie wpasowuje się w jakieś społeczne/moralne/kulturalne normy? W sumie to #!$%@? w to wszystko, idę pić dalej.

#wyrywajzloginem #gorzkiezale ##!$%@?
  • 11
@LoginZajetyNiepoprawny: Otóż to, te 'zwykłe' dziewczyny zwykle są dużo bardziej wartościowe, ale też robią większą sieczkę z mózgu. :f A z tym otwieraniem się doskonale wiem o czym mówisz. Daj znać jak znajdziesz rozwiązanie, bo ja również nic poza tym:

może tak po prostu działa życie, że trzeba mieć do wszystkiego dystans i nie pozwolić sobie na bycie w 100% sobą, bo nie wpasowuje się w jakieś społeczne/moralne/kulturalne normy?

nie potrafię
@LoginZajetyNiepoprawny: ojezujezu, w ilu Ty związkach byłeś że myślisz tego typu kategoriami? co każda z tych kobiet aż takiego złego Ci zrobiła? bo szczerze mówiąc sądzę, że musisz mieć strasznie słabą psychikę, jeśli dochodzisz do takiego wniosku...

Liczę, ile kobiet poznałem/całowałem/ruchałem i stwierdzam, że wow, super, fajnie, przeciętny Kowalski w życiu nie zobaczy tylu cycków


@LoginZajetyNiepoprawny: no już, don żuanie, nie jaraj się tak. założę się, że nie widziałeś aż