Wpis z mikrobloga

@pgrde: Wyszedłem o godzinie 22. Na miejsce dotarłem o godzinie 17 następnego dnia. Jeśli dobrze liczę to jest 19 godzin ciągłego marszu. Postoje były krótkie <5min bo po dłuższym czasie nogi zastygają w jednym położeniu i potrzeba nadludzkiej siły żeby nimi poruszyć. Ok 10-15km przed końcem trochę się zgubiłem i nadłożyłem 3km drogi. Od północy mżyło i wiało. Nad ranem wiatr uspokoił się ale po południu znowu zaczęło wiać. Taki wiaterek