Wpis z mikrobloga

Dzisiaj w nocy zakończyła się kolejna faza finałowej części rozgrywek NCAA March Madness, czyli Sweet Sixteen. Spośród 16 pozostałych w turnieju drużyn zwycięzca każdej pary awansował do fazy Elite Eight, która z kolei będzie miała miejsce w sobotę i niedzielę.

Oczywiście podobnie jak w poprzednich moich wpisach oprócz linku do highlightsów z każdego spotkania dodaję również krótkie notki o występach czołowych prospektów branych pod uwagę w związku z najbliższym draftem NBA, oraz ewentualne ciekawostki na temat danej drużyny.

1. Najlepsza w USA drużyna uniwersytecka Kentucky Wildcats w swoim pojedynku zgładziła wręcz West Virginia Mountaineers 39-78. Aż 4 zawodników Kentucky zanotowało podwójne zdobycze punktowe, w tym Trey Lyles z 14 punktami i 7 zbiórkami, Andrew Harrison z 13 punktami i 3 zebranymi piłkami, czy Dakari Johnson rzucając 12 punktów i dokładając 6 zbiórek. Tylko 13 minut na parkiecie spędził przymierzany do TOP3 draftu Karl-Anthony Towns rzucając zaledwie jeden punkt. Ciekawostką jest, że wśród 60 najlepszych prospektów którym przewiduje się wybór w drafcie NBA, aż 7 zawodników gra obecnie w Kentucky Wildcats. Spośród zawodników West Virginia natomiast podczas meczu nie było w składzie żadnego gracza, któremu skauci wróżą karierę w najlepszej koszykarskiej lidze świata.

2. W zdecydowanie bardziej wyrównanym pojedynku Wisconsin Badgers pokonali uczelnię dla której grał kiedyś sam Michael Jordan, czyli North Carolina Tar Heels. Po zwycięskiej stronie zdecydowanie dobrze spisał się Frank Kaminsky (19 punktów i 8 zbiórek), a double-double w postaci 23 punktów i 10 zbiórek zanotował Sam Dekker (obydwóm zawodnikom przewiduje się wybór w pierwszej rundzie draftu). Po stronie North Carolina najlepiej zaprezentowali się Brice Johnson oraz Justin Jackson rzucając po 15 punktów każdy, jednak żaden z nich nie widnieje w notatnikach skautów NBA jako wybór najbliższego draftu.

3. Bez niespodzianki obyło się również w spotkaniu wygranym przez Arizona Wildcats nad Xavier Musketeers. Wśród 3 najlepszych graczy Arizony, którzy mają szansę na wybór w drafcie najlepiej poradził sobie Stanley Johnson zdobywając 12 punktów i 6 zbiórek. Ładny popis dał również T.J. McConnell (17 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst), chociaż nie jest on obecnie rozpatrywany pod kątem przyszłej gry w NBA. W obozie rywali, podobnie jak w przypadku dwóch wyżej opisanych spotkań, nie grał żaden z topowych prospektów, ale najlepiej zaznaczył swoją obecność na boisku Matt Stainbrook - 17 punktów, 10 zbiórek i 2 asysty.

4 Szokującego wyniku nie było również w rywalizacji Notre Dame Fighting Irish z Wichita St Shockers, wygranej przez tych pierwszych. Jedyny zawodnik zwycięskiego zespołu, który ma szanse na kontrakt w NBA, czyli Jerian Grant skończył mecz z dorobkiem 9 punktów, 11 asyst i 3 zbiórek. Najwięcej punktów w meczu (22 punkty) zdobył natomiast zawodnik przegranej drużyny, którym jest Darius Carter, który jednak nie wzbudza zainteresowania skautów, podobnie zresztą jak reszta jego kolegów z drużyny.

5. W pierwszym piątkowym pojedynku faworyzowani Louisville Cardinals nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa drużynie NC State Wolfpack. Zwycięstwo Cardinals miało dwóch ojców, a byli nimi Montrezl Harrell oraz Terry Rozier (obydwoje przymierzani do pierwszej rundy draftu). Ten pierwszy miał aż 24 punkty, 7 zebranych piłek i 4 asysty, Rozier dodał do tego soczyste double-double złożone z 17 punktów i 14 zbiórek. Tym razem w szeregach pokonanej drużyny również nie znalazł się nikt kto mógłby w tym roku wedrzeć się tylnymi drzwiami do NBA, mimo że zdobywca 18 punktów Trevor Lacey starał się jak mógł, żeby zostać zauważonym.

6. Najważniejszym meczem dla polskich kibiców było starcie Gonzaga Bulldogs z UCLA Bruins, które rozstrzygnęło się 74-62 na korzyść tych pierwszych. Budującą informacją jest fakt, iż najlepszym zawodnikiem na parkiecie w tym pojedynku był Przemek Karnowski, czym na pewno dał do myślenia skautom NBA. Jego zdobyczne oscylowały w granicach double-double, ponieważ rzucił 18 punktów, zebrał z tablicy 9 piłek i dodał do tego 2 naprawdę piękne asysty. W zespole UCLA grało natomiast dwóch koszykarzy mających duże szanse na pierwszą rundę draftu i zdecydowanie lepiej wypadł Norman Powell (16 punktów, 5 zbiórek i 3 bloki). Drugim, a zarazem wyżej rozstawianym zawodnikiem jest Kevon Looney, który tym razem zakończył spotkanie z 9 punktami i 8 zbiórkami.

7. Niezbyt pewnie, ale jednak zwycięsko, ze swojego pojedynku wyszli prowadzeni przez trenera Mike Krzyżewskiego Duke Blue Devils rozprawiając się z Utah Utes. Wszystkie oczy były skierowane oczywiście na najlepszego prawdopodobnie obecnie zawodnika uniwersyteckiego, czyli na Jahlila Okafora. Tym razem Okafor jednak zbytnio się nie popisał, bo dzięki podwajaniu rywali zdołał dobyć jedynie 6 punktów i 7 zbiórek. Na szczęście gorszą dyspozycję Jahlila wyrównał świetny występ innego gracza (TOP10 prospekt), którym jest Justise Winslow (21 punktów i 10 zbiórek). Kolejny gracz widziany przez skautów w pierwszej rundzie draftu również nie zawiódł, a mowa tutaj o Tyusie Jonesie, który dorzucił 15 punktów. Najwyżej notowany w dzienniczkach skautów zawodnik Utah, czyli Delon Wright, tym razem zaliczył dość skromne 10 punktów i 6 ściągniętych z tablicy piłek.

8. Jedyną sensacją fazy Sweet Sixteen okazało się zwycięstwo Michigan St Spartans nad wyżej rozstawianymi Oklahoma Sooners. Mecz trzymał w napięciu do samego końca, ale ostatecznie Spartans po raz drugi sprawili sobie pozytywną niespodziankę. Najlepszym graczem meczu został Travis Trice, który w mock draftach zajmuje obecnie miejsce w okolicach 50 wyboru. Do swoich 24 punktów dołożył skromne 3 zbiórki i 2 asysty. Wyżej notowany od niego drużynowy kolega Branden Dawson tym razem zdecydowanie więcej zbierał (11 zbiórek) niż rzucał (6 punktów). Honoru Oklahomy próbował bronić przymierzany do pierwszej rundy draftu (okolice 30 numeru) Buddy Hield, a jego starania były naprawdę heroiczne - 21 punktów, 6 zbiórek i 2 asysty.

Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba dała radę przebrnąć przez tę ścianę tekstu, w której udało mi się podsumować wszystkie mecze rozegrane w fazie Sweet Sixteen ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak widać tym razem tylko jeden zespół sprawił niespodziankę, ale prawdziwa wojna zaczyna się już dzisiaj oraz jutro w ramach Elite Eight. Przemek i jego Bulldogs podejmują Duke w niedzielę.

Oczywiście za jakiekolwiek błędy przepraszam, ale tekst jest dość obszerny, a ja sam pisałem go w nocy zaraz po zakończeniu meczów, więc musicie mi wybaczyć.

#ncaa #koszykowka #marchmadness #nba #sport
MuzG - Dzisiaj w nocy zakończyła się kolejna faza finałowej części rozgrywek NCAA Mar...

źródło: comment_td8OI2rcETJduQh6fg3h7GUeRRLrsydx.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MuzG:

Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba dała radę przebrnąć przez tę ścianę tekstu,


Dwa razy to przeczytałem! Dzięki Tobie w pracy i wśród znajomych uchodzę za wybitnego eksperta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Będziesz we Wrocławiu masz ode mnie "małą szkrzynkę koniaku" ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Little_Juice:

wśród znajomych uchodzę za wybitnego eksperta ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wolę określenie fascynat, brzmi mniej górnolotnie i ma chyba lepszy wydźwięk :P
Dzięki za dobre słowo, starałem się pisać tak żeby było w miarę ciekawie, mimo że większość tekstu dotyczy suchych statystyk.
  • Odpowiedz
@MuzG: tak ktoś po prostu o mnie powiedział, co ja skwitowałem uśmiechem połączonym z zaprzeczeniem. Koszykówką interesuję się od siódmego roku życia, kiedyś więcej czytałem i grałem. Obecnie (niestety) mogę zdecydowanie mniej czasu jej poświęcić (,)
  • Odpowiedz
@Little_Juice: No niestety, wiadomo że z upływem lat więcej czasu poświęca się już samemu oglądaniu koszykówki niż jej uprawianiu, ale ja na całe szczęście jeszcze jakoś jestem w stanie to łączyć (gorzej niestety ze znalezieniem znajomych chętnych na grę w kosza, ale też w moim przypadku nie ma z tym ogromnej tragedii).
  • Odpowiedz