Wpis z mikrobloga

@Jebudu: akurat sam jestem gruby (mam nadzieję, że mi to szybko pójdzie) ale mm beke z grubasow, bo odchudzanie jest serio łatwe :P fajki to już gorzej :(( nie mogę przestawić myślenia, tak jak to z gownianyn żarciem zrobiłem.
@n0rex: Ja przy rzucaniu ssalem landrynki jak #!$%@?. Z każdym dniem bez papierosa jest łatwiej, bo czym dłużej tym rzadziej myslisz o paleniu. Prawdziwe wyzwanie to impreza z alhoholem, ale po prostu trzeba unikac towarzyszenia osobom palącym podczas tego rytuału. Jest do zrobienia, ale musisz chcieć. Podobno po 2 latach od odstawienia możesz powiedzieć, że nie jesteś palaczem (choć ja myślę, że palaczem jest się już zawsze ).

@n0rex: Jednym jest łatwiej z rzuceniem fajek a innym ze z chudnięciem. Sam akurat jestem chudy ale widzę po moich znajomych jakim to dla nich ogromnym wysiłkiem jest trzymanie diety i odmówienie sobie piwka. W momencie gdy nadchodzi pokusa człowiek sam się oszukuje, usprawiedliwia.