Wpis z mikrobloga

@Aureli: Dlaczego niby naduzycie? Pewnie, ze banalna kalka, chodzi mi o to ze ten film jest czym jest czyli po prostu dobra rozrywka z wybuchami, poscigami, efektami specjalnymi, takim zapychaczem na 2 godziny. A Interstellar to przerost formy nad trescia, proba wcisnieca przez Nolana widzowi fabuly ktorej chyba sam nie rozumie. A na dodatek okraszona fatalna gra aktorska.
@HeatFan: Bo dla mnie żeby określać coś sci-fi musi być w tym choć odrobina science inaczej bliżej temu do fantasy czy baśni. Jest z tym spory problem bo tradycyjnie do baśni zaliczane są historie gdzie pojawia się magia a wszystko z kosmosem ląduje w sf.

Dla mnie Strażnicy galaktyki to typowa baśń i jako taka się broni. Gównie dzięki dobrej oprawie dźwiękowej i odrobinie zabawnych popkulturowych odniesień.
@b4kus: @kulmegil: W sumie dochodze do wniosku, ze nie ma co bic sie z koniem... Ludzie wszystko kupia pod plaszczykiem wyrafinowanej rozrywki. Albo nie, jak tak wam sie podobal Interstellar to prosze o wyjasnienie mi tego filmu xD. Bo przyznam, ze caly ten pomysl z tesaraktem srednio mi wchodzi do banki.
@HeatFan: Ale ja nie twierdze, ze ten film jest wybity. To znaczy - ja uważam go za fantastyczny mimo swoich niezaprzeczalnych wad i dawno żaden film nie wbił mi się tak w głowę jak ten.

Ale mi chodziło o to, ze ten film jest w ogole JAKIŚ. Ludzie o nim mówią, dyskutują czy to dzieło czy gówno, analizują na ile sensowna jest jego fabuła itp.

Natomiast w przypadku Guardians dyskusja ogranicza