Wpis z mikrobloga

Spotkałem dziś na mieście znajomą z czasów podstawówki. Mieszkamy w jednej wsi, ale nie widziałem jej kilka lat.

- Cześć goblin21 Widzę że schudłeś. To pewnie przez jeżdęenie rowerem
- Pewnie tak
- Co tam u Ciebie?
- Praca i siedzenie w domu
- …bo siedzisz cały czas na tym Facebooku, czemu nie wychodzisz do ludzi?
- No wiesz, za stary jestem na poznawanie nowych osób.
- Przecież jesteśmy w tym samym wieku
- No tak…
- No to cześć
- No cześć

Odwróciłem się i ruszając w swoją stronę z twarzy spadła maska sztucznego uśmiechu. Szczerze pisząc to nawet delikatnie się zezłościłem że na nią wpadłem.

Oczywiście rozmowa nie poszła tak gładko. Od pierwszego słowa zacząłem się jąkać, nie wiedząc co odpowiedzieć. Zazwyczaj nikt nie chce ze mną rozmawiać o czymkolwiek. O ile ja nie odezwę się pierwszy to czasami i przez pół dnia zdarzy mi się nie wypowiedzieć ani słowa. Szczerze pisząc, to bywają takie dni że kasjerce w biedronce powiem więcej słów niż komukolwiek innemu.
Najwięcej czasu spędzam w towarzystwie rodziców i brata. Tzn. mieszkamy w tym samym mieszkaniu, ale praktycznie cały czas siedzę sam w swoim pokoju. Często zdarzają się dni że nie odzywam się do nich bo nie mam im nic do powiedzenia.
W naszej rodzinie nigdy nie rozmawiało się ze sobą na dowolny temat. Naprawdę, nie pamiętam byśmy kiedykolwiek rozmawiali ze sobą na jakiś temat.
Pamiętam że za dzieciaka, często wysłuchiwałem monologów rodziców o tym jaki to ja nie jestem. Że śle się zachowuję, że jestem niegrzeczny, że to albo tamto zrobiłem a nie powinienem lub nie zrobiłem a zrobić miałem. To nie były rozmowy. Wtedy zazwyczaj odbywało się przedstawianie argumentów czemu ojciec ma rację a nie ja. Argumentami był za zwyczaj taboret stojący na środku kuchni oraz pasek jako wersja light i przewód od grzałki lub prodiża gdy siła argumentów musiała być większa.

Jestem inny. Nie umiem przebywać między ludźmi. O ile jest to możliwe, unikam towarzystwa mimo iż pragnę towarzystwa innych ludzi. Nie umiem rozmawiać, nie mam zdania na temat, nie interesują mnie sprawy innych ludzi. Nawet nie potrafię udawać zainteresowania sprawami innych. Nie mam ludziom nic do przekazania i dlatego unikam spotkań z innymi ludźmi. Bo kto by chciał mieć w towarzystwie ponurego gościa, który w dupie był, gówno widział i to samo ma do powiedzenia.
#przegryw #gorzkiezale #aaaaabysmiercjaknajszybciej
  • 28
@goblin21: W sumie to niedawno uświadomiłem sobie, że jestem w podobnym położeniu. Tylko z tą różnicą, że chce to zmienić, bo mam 28 lat i nie chce bardziej przegrać. Zapisałem się do psychologa na NFZ,niedawno miałem pierwszą wizytę (lipa że 30 minut, ale była to pierwsza osoba, której opowiedziałem o swojej sytuacji). Do tego chodzę na szkolenia interpersonalne powiązane z kursem na spawacza.
Odważ się i pójdź zarejestrować do specjalisty. Nigdy
@goblin21: Też lubię przebywać w towarzystwie ludzi, a jednocześnie nieraz mnie #!$%@?ą. Musisz znaleźć takich co Cie nie #!$%@?ą i spędzać z nimi czas, nie mów że nie znajdziesz ŻADNEGO tematu do rozmowy, obracaj się w takich kręgach które cie interesują, wiem że latwo powiedziec trudniej zrobić, ale przykladowo grasz w coś w sieci, zbierz jakas fajna ekipe, z ktora mozesz gadac nie tylko o grze, odnow jakies starsze znajomosci... nie
@yggdrasill: Jeszcze bardziej się #!$%@? na siebie gdy zdaję sobie sprawę jakim przegrywem jestem
@nsiwy: Nie piję przed północą. Tak samo jak i po północy ;/
@valdo: Przecież nie będę się żalił ludziom w oczy jak #!$%@? sobie posłałem to wyro i jak bardzo jest nie wygodnie w nim żyć.
@Techies:

obracaj się w takich kręgach które cie interesują,

nie mam żadnych zainteresowań. Serio. Nie interesuję się żadną
Wiem że potrzebuję psychologa a raczej tabletek by poprzestawiały klepki w mojej głowie na właściwe miejsce. Od wielu lat słyszę że powinienem się wybrać.


@goblin21: Niedawno popełniłem jeden błąd, myślałem że mogę się wygadać przed moją matką. Gdy dowiedziała się, że chce się wybrać do psychologa to powiedziała, że jestem psychiczny. No i że jak ludzie się o tym dowiedzą to będę ją wytykać palcami, że ma syna debila (tak w
Wyjedź od rodziców, nie wiem ile masz lat, ale zdaj się na siebie, naucz się życia i samodzielności bo zginiesz marnie. Wynajmij coś w dużym mieście znajdź jakąś robotę i zacznij coś robić, bo marnujesz sobie życie.
@goblin21: ziomek, ogarnij, że napisałeś to na stronie ze śmiesznymi obrazkami, którą przegląda bardzo szeroki przekrój charakterów. opisałeś siebie i swoją sytuację w na tyle przystępny sposób, że zarobiłeś parę sensownych komentarzy i sporo plusów. ergo to co powiedziałeś sprzedałoby się w niemal dowolnym towarzystwie. imo to kwestia nabrania dystansu i jednocześnie - świetny sposób na zawiązywanie znajomości. nie musisz mieć za sobą miliona imprez, setki dupeczek i trzech historii o