Wpis z mikrobloga

#fuuriwusa #historia

Pracuję z inteligentnymi, oczytanymi amerykanami. Ludzie bardzo otwarci na nowie wiadomości i informacje więc zadają mi dużo pytań związanych z Europą, Polską oraz historią.
Ciekawie jest polecać komuś książkę o Powstaniu Warszawskim czy opowiadać historie zasłyszane od babci która spędziła lata na Syberii.

Zaskoczyło mnie jedno. Kolega który jest bardzo zainteresowany II WŚ i sporo o niej czyta ostatnio zadziwił mnie stwierdzeniem że dopiero co przeczytał ilu polaków zostało zamordowanych w obozach. Że w ogólnej historii nasza tragedia jest pominięta i ginie wśród tragedii narodu żydowskiego.
Nagle zaczęłam słyszeć jak to nasz kraj i to co nasi rodacy robili było niesamowicie trudne, ryzykowne i szlachetne. Że to ile walk zostało rozegranych na naszych ziemiach oraz jak nasze państwo zostało zniszczone jest ogromną tragedią.

Najgorsze jest to, że we wszystkim tym o czym uczą się dzieciaki rządzi polityka.

Oczywiscie nie oczekuje ze w innych panstwach udział Polski w II WŚ zostanie rozwiniety do takiego stopnia w jakim my się o tym uczymy, jednak całkowite pominięcie tego co się działo, a zawieranie informacji o Francji, Wielkiej Brytanii czy innych państwach jest częścią programu nauki historii. Dlaczego?
  • 3
@fuurikuuri: jedna z przyczyn jest tez zazdrosc, pod wzgledem szlachetnosci wypadamy na tle niemcow, ruskow, francuzow, anglikow czy zydow ultra zajebiscie, a oni jak cioty i podludzie.

Wyobraz sobie, ze takich ruskow by tego uczono i potem by gadali "wooow, chcielibysmy byc jak Polacy".

Myslisz, ze wtedy chcieliby z nami walczyc, albo ogolnie wspierac swoj kraj majac wiedze, ze gdy my sie poswiecalismy, oni robili gułagi ?

Albo, że żydom latwo
Zaskoczyło mnie jedno. Kolega który jest bardzo zainteresowany II WŚ i sporo o niej czyta ostatnio zadziwił mnie stwierdzeniem że dopiero co przeczytał ilu polaków zostało zamordowanych w obozach. Że w ogólnej historii nasza tragedia jest pominięta i ginie wśród tragedii narodu żydowskiego.


@fuurikuuri: dokładnie tak samo jest w UK. Też mam okazje pracować z ludzmi "na poziomie", którzy sporo wiedzą, ale tak ich uczą w szkołach, że to np. UK