Aktywne Wpisy
dziobnij2 +65
Dzisiaj urodziny ma prawdziwy truecel @kamil150794 Kończy 30 lat, dlatego chciałbym go uroczyście powitać na tagu #przegrywpo30tce Chłopak od zawsze na rencie, nie uczy się, nigdy nie pracował (100% #neet) od dzieciństwa wyśmiewany i wykluczony z powodu zdeformowanej twarzy. Samotny, własna rodzina nie zaprosiła go na wesele, koledzy ze wsi zaprosili wszystkich na wesele, tylko nie jego, lekarka wpisała mu w dokumentację ciężkie upośledzenie umysłowe, tylko
njdnsjdnjs +14
jezu chryzte jak mi ciśnienie podskoczyło
leże se jest git i nagle po ekranie zaczyna chodzić mi PAJĄK
ten z chudymi nogami co prawda ale spanikowałam i zabiłam go butem na łóżku
trochę mi go szkoda było bo ewidentnie się wystraszył tak samo jak ja
teraz mi głupio że go zabiłam ale myślałam że dostanę zawału
leże se jest git i nagle po ekranie zaczyna chodzić mi PAJĄK
ten z chudymi nogami co prawda ale spanikowałam i zabiłam go butem na łóżku
trochę mi go szkoda było bo ewidentnie się wystraszył tak samo jak ja
teraz mi głupio że go zabiłam ale myślałam że dostanę zawału
Obowiązek szczepień nie implikuje, że zaszczepionych jest więcej osób, a brak takiego obowiązku, że zaszczepionych jest mniej. Akcje edukacyjne lub promowanie szczepień może przynieść lepszy skutek niż przymus. Jeśli ktoś takiej możliwości nie widzi (a mam wrażenie, że nie widzi jej większość komentujących na wykopie), to jego ujęcie problemu jest niesłychanie płytkie i nienaukowe.
Prostej zasady nie widać: w Norwegii, gdzie obowiązku szczepień nie ma 93-94% dzieci w wieku 12-23 miesięcy jest zaszczepionych przeciwko Odrze, a w Słowenii, gdzie zdaniem Canadian Medical Association jest jedna z najbardziej restrykcyjnych polityk pod tym względem, mamy podobny procent zaszczepionych, tj. 94-95% # # #.
Poza tym korelacja nie implikowałaby związku przyczynowo-skutkowego, między nakazem, a dużym odsetkiem szczepień. Kilka dni temu pytałem # czy ktoś kieruje się danymi empirycznymi rozstrzygając, że obowiązek szczepień jest korzystny - nikt mi ich nie przedstawił.
Ponawiam zatem pytanie, ponieważ temat ten stał się dzisiaj popularny: czy jakieś badania świadczą o tym, że karanie za brak szczepień i ich obowiązkowość jest najskuteczniejszą metodą zwiększenia odsetka zaszczepionych?
Interesuję mnie też kwestia: czy osoby będące za obowiązkiem szczepień są za wystąpieniem ze strefy Szengen, tak żeby niezaszczepieni Estończycy, Litwini, Finowie, Niemcy, Irlandczycy czy Luksemburczycy nie mogli chodzić po naszych ulicach?
Pozdrawiam ciepło i proszę o rzeczowe odpowiedzi i adresy bibliograficzne badań związanych z pierwszym pytaniem.
#2zdrajcy #korwin
Ja bym dodał pytanie czy osoby za obowiązkiem szczepień są także za przymusową izolacją osób chorych np. na gruźlicę lub nosicieli HIV. Bo przecież taka przymusowa izolacja, prawie całkowicie wyeliminuje te choroby.
@Vealheim: uważam, że nieszczepienie dzieci narusza moją wolność do życia w społeczeństwie wolnym od chorób, które można wyeliminować (bądź mocno ograniczyć) szczepionkami. Ich skuteczność została potwierdzona naukowo, a argumenty antyszczepionkowców to oszołomski bełkot, także nie widzę powodu, dla którego oszołomy w imię dziwnie pojętej wolności (bo ja ją pojmuję inaczej) mają stwarzać zagrożenie dla mnie i moich
-Prof. Thomas McKeown
To, że chcesz żyć w społeczeństwie gdzie wszyscy są zaszczepieni i czy masz do tego prawo to jedno, a to jaka jest najskuteczniejsza polityka, która do tego doprowadzi - to zupełnie co innego. Pytam o tę drugą kwestię.
Czy czytałaś jakiekolwiek badania rozstrzygające czy przymus istnienia szczepień, prowadzi do poddania się im przez ludzi skuteczniej, niż promowanie szczepienia (różnymi metodami, np. poprzez stosowanie ulg dla szczepiących czy obowiązkowych ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej dla nieszczepiących się)?
Czy masz cokolwiek poza intuicją na poparcie stanowiska, że obowiązek szczepień jest najskuteczniejszy - chociażby z wymienionych tu przeze mnie?
Poza tym skoro w Słowenii jest restrykcyjne prawo a i tak 5-6% nie szczepi to chyba to prawo słabo działa, bo gdyby to był prawdziwy przymus to zaszczepionych byłoby ok. 100%. :P
OK, liczę na to, że się tutaj pojawią, bo mamy na wykopie praktycznie samych zwolenników naukowego podchodzenia do tego i innych tematów. Sam jestem ciekaw.
Nie, ale taki jest trend.
@Vealheim: Regulacja prawna daje nam dodatkowe zabezpieczenie przed sytuacjami takimi jak aktualna, gdy pod wpływem
[potrzebne źródło]
Podawanie jakiegokolwiek pojedynczego przypadku nie ma sensu, dlatego prosiłem o badania. Przytoczyłem go, żeby zobrazować dlaczego sprawa nie jest tak prosta, jak się niektórym może wydawać.
@Sierkovitz: podałeś przykład szczepień przeciwko grypie, które to szczepienia również w Polsce są nieobowiązkowe. Dyskusja tyczy się zaś szczepień obowiązkowych (w szczególności - dzieci), t.j. przeciwko odrze, itd. Czy istnieją jakieś badania na ten temat?
Niekoniecznie z taką samą skutecznością. Przymusowy charakter jakiegoś działania zniechęca do niego. Przymus jest też czymś, co antyszczepionkowcy mogą wykorzystywać w swojej teorio-spiskowej retoryce.
Na podstawie danych, które ja przytoczyłem, nie możemy stwierdzić czy ma to jakikolwiek związek z obowiązkowością lub nie szczepień w tych państwach.
Są one w zasadzie bezwartościowe, ponieważ autorzy zwracają uwagę na skuteczność w zupełnie innym przypadku. Obawiam się, że nieszczepiący swoich dzieci przeciw odrze nie robią tego z lenistwa i w związku z
@Vealheim: Ale też brak przymusu może rozleniwiać i przyczyniać się do zmniejszenia liczby zaszczepionych, czyż nie? Najpewniej zresztą był to główny powód wprowadzenia takich regulacji.