Wpis z mikrobloga

@i_love_poland: w starostwie robiłem z kolesiem, który odwalał takie akcje. przychodził wcześniej do pracy i w czajniku grzał kiełbasę na śniadanie. jadł tak, że w jednej ręce fajka, w drugiej widelec z kiełbasą. ale gorsza była ryba w oleju, później wszystkie dokumenty tłuste. i weź wydaj dowód rejestracyjny jebiący szprotem. raz musiał płacić za wtórnik bo papierosem dziurę w dowodzie komuś wypalił. na drugie śniadanie czasami grzał zupę. nawet raz na