Wpis z mikrobloga

Mimo, iż w każdej dzielnicy są bezpłatne biblioteki publiczne, to ludzie i tak sobie organizują własne. Niemożliwe jest, że znasz wszystkich w okolicy. Książki każdy może przynosić i brać do woli. Jeszcze nigdy nie widziałem pustej i na próżno szukać tam badziewia typu Domowa Przemoc za Przyzwoleniem (50 Odcieni...) itp..

Niektóre zrobione są ze starych szafek kuchennych, a niektóre to prawdziwe dzieła sztuki. #rozowypasek robi cały album zdjęć najróżniejszych. Bardzo fajna sprawa. Przy okazji, w ramach doskonalenia mózgownicy można jeszcze zapoznać się z sąsiadami. Może akurat ktoś ciekawy mieszka w okolicy.

#vancouver
ArschGesicht - Mimo, iż w każdej dzielnicy są bezpłatne biblioteki publiczne, to ludz...

źródło: comment_pGCvOOp7vmEd6rddiZOBFQXw2T0zN0do.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@ArschGesicht: W Poznaniu jak wlozysz na specjalny regał swoje książki, to zewsząd zbiegają sie jak golebie do chleba jacyś ludzie z siatkami i pakują wszystko jak leci nawet nie patrząc co biorą. Nie wiadomo czemu, nie wiadomo po co. Moze na podpałkę do grilla, albo podkładkę pod chybotliwy stół.
  • Odpowiedz
@tullsta: ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Przykro mi. Tym razem żaden sarkazm ani nic cebulowego. Czasami mijam starców obok tych małych domków, którzy akurat oddani są ożywionej dyskusji na jakieś tam tematy najwyraźniej wyczytane z którejś tam książki. Aż miło się robi, bo wiem, że też kiedyś będę dziadkiem i nawet jak przyjdzie mi żyć jak prawdziwy bordo bez partnera, to jak posterczę przy takiej biblioteczce, to
  • Odpowiedz
@ArschGesicht: Chociaż żeby już tak bardzo nie najeżdżać na wszystkich, to musze przyznać że podobne półki z książkami latem wystawiane były na miejskich plażach w Gdańsku. I te o dziwo zawsze były pełne i nikt nie kradł.
  • Odpowiedz