Wpis z mikrobloga

#coolstory
Przed chwilą ktoś walił w drzwi u mnie na klatce piętro niżej, z tym że nie tyle walił co #!$%@?ł. Zaraz po tym jak się to zaczęło dzwoni do mnie sąsiad, że ktoś mu się chce #!$%@?ć do mieszkania i żebym się ubierał i brał jeszcze jednego sąsiada z góry, bo ich tam kilku jest i zaraz źle będzie. Założyłem szybko buty i jak wyszedłem na klatkę to ten drugi sąsiad już szedł z wałkiem do ciasta, zaglądnąłem tylko ukradkiem czy przeciwnik nie przewyższa nas znacznie liczebnością i/lub sprzętem ale okazało się, że nie.
Zeszliśmy te piętro, a tam 3 #!$%@? gimbusy i jedna karyna co to od razu uciekła jak nas zobaczyła. Zbiegamy ze schodów i wtedy jednocześnie seby zaczęły się drzeć jeszcze bardziej(jeden nawet nas piwem ochlapał), ja tego co był najbliżej popycham na ścianę, sąsiad skacze z tym wałkiem na dwóch pozostałych, otwierają się drzwi, wypada sąsiad z psem i #!$%@? z krzesłem, wali tego sebe co go powaliłem krzesłem(#!$%@?) w tors, pies szczeka i biegnie za sebami którzy zaczynają #!$%@?ć, bo jeden dostał już wałkiem ze dwa razy ale blokuję mu drogę, dostał wtedy jeszcze wałkiem w udo i zaczął się drzeć i pluć to otwieram te drzwi co za nimi są liczniki z prądem, wrzucam go tam i zamykam.
Czekaliśmy jeszcze kilkanaście minut, bo sąsiad zadzwonił od razu na policję jak zaczęli walić w drzwi ale zanim przyjechali to trochę minęło. Ten co dostał krzesłem zaczął nas przepraszać, płakał, mówił że już nie będzie itp, a ten w szafie z licznikami trochę postukał w drzwi i darł się żeby go wypuścić ale odpuścił sobie jak mu sąsiad tym wałkiem w drzwi popukał( ͡° ͜ʖ ͡°).
Przyjechała w końcu policja-dwa patrole, powiedzieliśmy im jak było- że z sąsiadem usłyszeliśmy jak ktoś wali w drzwi i poszliśmy to sprawdzić, a tam dwóch pijanych małolatów wali w drzwi i jak nas zobaczyli to zaczęli uciekać ale tak się zdarzyło, że spadli ze schodów to my zastosowaliśmy obywatelskie zatrzymanie przestępców na gorącym uczynku, wzięli moje dane i na razie to tyle.
  • 46
  • Odpowiedz
@fasfsrheeahgdfhds2: kurde przez chwile myślałem że to jakaś nowa wersja cowieka maupy. Jak to nie pasta to nie wiem kto zachował się gorzej, te gimbusy drące ryj po pijaku czy Wy, dorośli ludzie, którzy od razu z przedmiotami się na nich rzuciliście, mimo że z historii wynika że pierwsi z pięściami nie wyskoczyli, a więc przekroczenie obrony koniecznej i takie tam, no ale i tak nie wierzę. ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@Jajcew: jak ktoś #!$%@? z pięści i butów w drzwi to musi się liczyć z reakcją właściciela lub sąsiadów, my nie zeszliśmy tam żeby ich bić, jeden dostał wałkiem bo chciał atakować tego sąsiada(z wałkiem), a ten drugi krzesłem to już z rozpędu
co ty byś zrobił jakby #!$%@? gimbusy chciały ci wejść do mieszkania? może byś ich od razu zaprosił żeby się rozgościli
co do obrony koniecznej to oficjalnie żadnej
  • Odpowiedz
@fasfsrheeahgdfhds2: oni mają siniaki Wy nie proste

jeśli to były gimbusy których według historii samym popchnięciem zwaliłeś z nóg to nie sądzę żeby używanie wałków, a tym bardziej KRZESŁA (z rozpędu lol) było konieczne. Wiadomo gnojki pewnie dupa cicho bo mame i tate będą kazali bez przypałów i żeby nikt się o sytuacji nie dowiedział, szlaban na komputer i tyle, ale wciąż uważam że zachowaliście się trochę zbyt agresywnie. Jakby ich
  • Odpowiedz
samym popchnięciem zwaliłeś z nóg


@Jajcew: ale z rozpędu, energia kinetyczna to 1/2 masy * prędkość do kwadratu ( )
o wiek ich nie pytałem ale byli tak z przedziału 175-180cm na 75-80kg więc takie dzieci to raczej nie, kredki im z tornistrów nie powypadały
  • Odpowiedz
Jajcew skoncz #!$%@?. Kto do kogo na chate wbil? Sasiad do tych gimbow czy na odwrot? Jak mnie #!$%@? jak ktos szuka w dupie mozgu i bronic tych ktorzy to w tym wypadku byli agresorami a nie ofiarami.
Mogl ich zaprosic do srodka tylko po to by wziac za szmaty i wyrzucic przez okno prosto na patoligiczny ryj. Siedzisz spokojnie w domu, ktos na chate probuje sie wbic i jeszcze trzeba sie
  • Odpowiedz
@Stunek: Też mi się kiedyś piętra pomyliły. Wkładam klucz, kręcę, nie działa, otwiera mi jakaś babeczka i się śmieje, że to nie to piętro (widocznie mnie już kojarzyła). Naturalnie nie byłem za bardzo trzeźwy... :]
  • Odpowiedz