Wpis z mikrobloga

Za każdym razem gdy na Wykopie pojawia się znalezisko dotyczące 30-latków przesiadujących z rodzicami w jednym domu, w komentarzach występuje dyskusja racjonalizująca te albo inne zachowania. Korzystając z możliwości chciałbym opisać powody oraz konsekwencje tego typu zachowań.
Społeczeństwo istnieje pod swoją własną presją (nie wdając się w szczegóły dla ułatwienia nazwiemy to porządkiem normatywnym), kształtuje ono nie tylko normy moralne, ale i dążenia indywidualne (sytuacje w których społeczeństwo nagradza określoną drogę życia jednostki (praca, szkoła), a karze za odmienne(handel narkotykami, rozboje))
Istotne jest to, że każdy człowiek jest przede wszystkim racjonalny w swoich dążeniach, a podstawową zasadą, jaką się kieruje, jest zaspokajanie swoich potrzeb w sposób najbardziej dla siebie dostępny, chciało by się powiedzieć optymalny. Jednak potrzeby człowieka są również produktem społecznym, dorobkiem cywilizacyjnym, kształtują się w procesie kulturowym, znajdując wyraz w instytucjonalnych formach, które jednostka przyswaja w procesie socjalizacji, w procesie określonych norm i wartości. Dla jednostki wartość to "kulturowo określone cele", a normy zaś są "instytucjonalne środki" ich realizacji.
W tym miejscu dochodzimy do rozdźwięku pomiędzy wartościami (celami), a normami (środkami realizacji). W socjologii ten stan określany jest jako stan anomii Jeżeli jednostka będzie pragnęła osiągnąć cele, to nie jest w stanie osiągnąć ich przy zastosowaniu istniejących norm, a jeżeli skupi się na normach nie osiągnie celu.
To właśnie jest definicja stanu ludzi dorosłych mieszkających z rodzicami. Dzisiejsze ceny mieszkań i zarobki jakie młode małżeństwo czy osoba samotna nie umożliwiają osiągnięcia celu (wartości) jakim jest kupno mieszkania w sposób uczciwy (zgodnie z normami). Człowiek jako istota racjonalna ma do wyboru kilka dróg postępowania w takiej sytuacji: albo odrzuci jeden z elementów systemu (cel albo norma) i skoncentruje się na drugim, albo odrzuci oba i stworzy własny system norm i wartości, albo wreszcie odrzuci oba i wycofa się. Ryzyko jakie ponosi za wybór jednej z wymienionych dróg adaptacji do sytuacji anomii, to perspektywa statusu dewianta (zaistnienie patologii społecznej). Oczywiście jest też możliwość zachowania konformistycznego. Ale w sytuacji anomii strukturalnej realizacja akceptowanych wartości zgodnie z normami staje się luksusem dostępnym dla wybranych, tzn. ludzi szczególne uprzywilejowanych. Proporcja społeczności, dla której dostępny jest konformizm, to miara społecznego systemu. W społeczeństwie dobrze zorganizowanym zachowania anomijne stanowią margines. W społeczeństwie anomijnym marginesem staje się konformizm.
Jakie są konsekwencje wymienionych wyżej dróg? Istnieją cztery rodzaje adaptacji jednostki do sytuacji anomijnej: innowacja, rytualizm, wycofanie i bunt. Każda z tych dróg (za wyjątkiem buntu) jest zagrożona wystąpieniem patologii.
1. Innowacja jest wyborem kulturowo określonych celów, a odrzuceniem instytucjonalnie określonych środków ich realizacji. Mówiąc po prostu, wszelkiego rodzaju korupcja, oszustwa, fałszerstwa itd. - po trupach do celu.
2. Rytualizm polega na silnym przywiązaniu do sposobu osiągnięcia wartości, czyli jednostka zwraca szczególną uwagę na normy. Tak silnym, że w sytuacji anomii jednostka ostatecznie rezygnuje z celu (wartości), koncentrując się na instytucjonalnych sposobach dochodzenia do nich. Rytualizacja jest więc dreptaniem w miejscu niezależnie od skuteczności swojego działania.
3. Wycofanie najbardziej dramatyczna forma przystosowania jednostki do sytuacji anomii. Polega na rezygnacji zarówno z celów jak i środków ich realizacji. Dość łagodną postacią wycofania może być uzależnienie od innej osoby, bezdomność albo zdanie się na opiekę społeczną. Najbardziej dramatyczną formą wycofania jest samobójstwo.
4. Bunt jest najbardziej ryzykownym sposobem adaptacji ale niepozbawionym szansy na sukces. Polega na odrzuceniu istniejących norm i wartości, a w to miejsce stworzenie nowych, własnych. Dobrym tego przykładem jest znane powiedzenie(?)- Może by tak jebnąć to wszystko i wyjechać w Bieszczady?

Zastanawiałem się jak to otagować ponieważ zasada anomii dotyczy (w miej lub bardziej wyraźnej formie) wielu aspektów życia społecznego - zakładanie firmy, emigracja, podatki, przepisy ruchu drogowego itd., dlatego zdecydowałem się dla dobra ogółu poza #socjologia dodać tag #polska Ponieważ, gdy widzę jak instytucjonalna Polska walczy z własnymi obywatelami przyczyniając się do powstawania anomii to mi się robi smutno. (,) Tekst wkleję też jako komentarz pod najnowszymi znaleziskiem dotyczącym treści wpisu.
  • 5
@Szaft: Cholera ten tekst to taki tl:dr. Ale w takim ekstremalnym skrócie - konsekwencje "owczego pędu" (chyba to dobre określenie) oraz możliwe konsekwencję nieracjonalności instytucjonalnej.
Człowiek jako istota racjonalna ma do wyboru kilka dróg postępowania w takiej sytuacji: albo odrzuci jeden z elementów systemu (cel albo norma) i skoncentruje się na drugim, albo odrzuci oba i stworzy własny system norm i wartości, albo wreszcie odrzuci oba i wycofa się. Ryzyko jakie ponosi za wybór jednej z wymienionych dróg adaptacji do sytuacji anomii, to perspektywa statusu dewianta (zaistnienie patologii społecznej).


@Halav: Tylko tak myślę, czy tutaj
@seba_syn_zenona: Nie bardzo, ponieważ jednostka odrzucająca wartości i normy która następnie decyduje się zbudować normy od nowa nie jest zobligowana do odwzorowania ich zgodnie z istniejącymi w społeczeństwie, tak jak i nie jest zobligowana do odrzucenia ich w całości. Może się tak zdarzyć ale fakt, że nie jest to regułą uniemożliwia połączenie tych punktów. W rzeczy samej w powszechnym rozumieniu słowo "bunt" nacechowane jest bardzo negatywnie, ale takie rozumienie jest krzywdzące