Wpis z mikrobloga

#!$%@? Mirki, #!$%@? mi się wydech tuż przed katalizatorem i ciagnalem go przez 2 km do domu... Warto dodać że to Peugeot 307. Jednak od początku. Mój ojciec pojechał owym samochodem na przegląd jakoś na przełomie listopada i grudnia. Gość mu powiedział, że uchwyty mocujące katalizator juz ledwo trzymają i trzeba je natychmiast wymienić. Ale dla mojego ojca jak zwykle jest czas, wiec ponad dwa miesiące później i 5k km więcej wydech dalej sobie wisiał. Wiec postanowiłem sobie pojechać dzisiaj wieczorem do dziewczyny. Parkuje, gasze silnik i nagle słyszę uderzenie metalu o ziemię. Moja pierwsza myślą '#!$%@? TŁUMIK SIĘ #!$%@?' . Wysiadam z samochodu, kucam z tyłu, włączam latarkę telefonie i moim oczom okazuje się tłumik wiszący 5 cm na ziemia. Myślę sobie spoko, jakoś wrócę do domu. Dzownie tylko do ojca, który jest w pracy i mówię mu ze tłumik się #!$%@? i wisi nad ziemią. On ze spoko, jutro naprawi i żebym wracał powoli (no co ty tato, bede #!$%@? 50 km/h z tłumikiem 5 cm na ziemia. Po meczu Ajax - Legia wsiadam do samochodu, odpalam i rozpedzam się do 20 km/h. Na początku wszystko wydaje się spoko. Jadę, jestem w połowie wiaduktu i słyszę jak ten #!$%@? wydech trze o asfalt. #!$%@?, zjechalem na przystanek, oceniam szkody i widzę że katalizator leży na ziemi. Dzownie do ojca a on oczywiście 'HURR DURR JAK TY JEZDZISZ #!$%@? TŁUMIK A SAMOCHOD JEST POTRZEBNY TO TWOJA WINA JEDZ DO DOMU' . Jak powiedział tak zrobiłem, następne 2km jechałem aż 10 km/h. W sumie to komiczny mieli widok kierowcy z tyłu, jak 307 jedzie tak wolno a za nim #!$%@? iskry. No ale nic, jakoś dojechałem po dłuższej chwili. Wysiadam z samochodu, kucam a tam #!$%@? katalizator cały #!$%@? od wydechu ledwo wisi na jednym uchwycie. Juz widzę jaki będzie przypal rano, bo to ja #!$%@? samochód. #!$%@? w to, że oryginalny wydech #!$%@? się gdzieś w 2005 roku (Pezociak miał wtedy 3 lata), a ten wytrzymał prawie dekadę i 80k km. No ale po #!$%@? wymieniać wydech albo uchwyty.


#coolstory #samochody #peugeot #307 #gorzkiezale #nicwaznego
  • 4
@Colo99: masz plusa. ja kiedyś zgubiłem cały wydech w Nissanie Sunny, jarałem się dźwiękiem (diesel :D) do momentu powrotu do domu i solidnego opieprzu.

...o 3 w nocy.

Następnego dnia urwała się poduszka silnika i ten się oparł o asfalt na środku skrzyżowania.

Japończyki takie wytrzymałe. Dobra, silnik zrobił te pól miliona, ale reszta to jakość na poziomie Syeny.