Wpis z mikrobloga

Nie wiem, czy już zastosowano to w jakichś sklepach, ale jeśli nie to sprzedaję pewien patent, możecie puścić go dalej w obieg. Mianowicie chodzi mi o nabijanie sprzedanych bułek przy kasie. Jak wiadomo, są one sprzedawane na sztuki, a pracownik przy kasie powinien je przeliczyć i podać odpowiednią ilość. Jest to furtka do ewentualnych pomyłek i oszustw.

A gdyby tak wykorzystać do tego te wagi, które są wbudowane w kasę i są wykorzystywane do ważenia owoców przez kasjerów (np. w Lidlu coś takiego stosują)? Jeśli ma być zachowana sprzedaż na sztuki, a nie na wagę, to też jest to do rozwiązania. Przecież wiadomo, ile mniej więcej ważą bułki danego typu, oczywiście z pewnym marginesem błędu. Wystarczy, że kasjer położy je na wagę, wybierze typ bułek, a system znając orientacyjną wagę jednej sztuki przeliczy to odpowiednio. Przy niehurtowej sprzedaży powinno to być niezawodne, bo margines błędu nie miałby wpływu na złe określenie ilości bułek.

#przemysleniazdupy #oswiadczenie #takietam