Wpis z mikrobloga

@greenspot: Serio? Na wykwintny obiad/kolację ujdzie dorsz? Nie chcę podać jakiejś pangi z szamba, a łosoś mi się przejadł już. Ale dorsza nigdy nie jadłem, muszę spróbować :D
  • Odpowiedz
@dziubdziajka: @greenspot: @katinka: o kurde, tyle różowych pasków pod moim wpisem (ʘʘ) dzięki, spróbuję
@peszmerd: łosoś mi się już przejadł, jadłem na surowo, wędzonego, smażonego, pieczonego, grillowanego, w panierce, z solą, w sosie miodowo-musztardowym, w teriyaki i w ogóle rzygam już nim xD
  • Odpowiedz
@Arveit: Łosoś. Czerwony, czysty i surowy. Reszta ryb składa tylko hołd łososiowi na swoich wodach terytorialnych.
Są jeszcze owoce morza, ale to już inne królestwo...
  • Odpowiedz
@Arveit: a może zamiast ryby owoce morza? Kalmary, małże, krewetki? Np. w sosie z cytryny, oliwy z oliwek z czosnkiem, natką pietruszki, papryczkami chilli? Do tego ryż/makaron, co kto lubi. Jak co, po przepis zapraszam na priv ;)
  • Odpowiedz