Wpis z mikrobloga

każdy ma swój rozum

@bramborak: niektórzy najwyraźniej nie mają, skoro uważają, że wywalenie kota rozwiązuje problem, bo wszystkie są nosicielami, a o badaniach na toksoplazmozę (w tym podatność i odporność) nie słyszeli i różnicy między płodem a dzieckiem nie dostrzegają.
edit: już nie wspominam, że nie musisz mieć kota, żeby to złapać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@bramborak: No czytałem:

Drogi zarażenia: toksoplazmoza nabyta – spożywanie surowego lub niedogotowanego mięsa, nieprzegotowanego mleka, niemytych owoców z ogrodu, po którym chodzą zarażone zwierzęta


Cholera, zapomnieli dodać "obecność kota w domu"!

Jest jeszcze:

Zakażenie toksoplazmozą to jedno z najczęstszych zakażeń pasożytniczych. Toksoplazmoza występuje praktycznie na całym świecie. Mimo wysokiego odsetka zakażonych, niewielka liczba osób choruje. Reszta to nosiciele.

Świeże zarażenie u osoby z prawidłową odpornością jest zazwyczaj bezobjawowe.


Tak że tego...
@RRybak: Nie wiem czy odebrać to jako atak.

Ale jeśli chodzi o rozum to nie chodzi o to, że nie słyszeli tudzież czytali. Chodzi o to, że autor tego wpisu najwyraźniej nie jest świadomy potencjalnego zagrożenia.

Twoja odpowiedź nijak się ma do całego tematu, nic nie wniosła i jest po prostu zbyteczna. Wskakujesz atakujesz wszystkich swoją cebulą i piszesz o kotach wpychających ogon dzieciom do gardeł.

Między innymi dlatego uważam, że