Wpis z mikrobloga

#stan #strajk #gornik #jsw Próba sił w JSW. Strajk uderza w zarząd i rząd

Jeżeli jest tak, że obojętność na dziejące się zło, to zwiędły gniew. To czym jest ożywiony gniew? Może wyrazem prawdziwego, silnego uczucia złości wobec sytuacji i ludzi, którzy go wywołują.

Na Śląsku, po niedawnych górniczych strajkach, tylko na chwilę zapanował spokój. Znowu zaczęło się wrzenie. Tym razem w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW). Górnicy czterech kopalń rozpoczęli strajk. Piąta zapowiada dołączenie do niego. W tej sytuacji Sojusz Lewicy Demokratycznej domaga się od premier Ewy Kopacz odwołania zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Takiej m.in. decyzji oczekują również górnicy. Ale w czterech kopalniach JSW już trwa strajk i wstrzymano wydobycie węgla.

Wściekli związkowcy na rządzących w spółce i w kraju, domagają się przede wszystkim odstąpienia zarządu JSW, od wdrażania planu oszczędnościowego i przywrócenia do pracy 9. zwolnionych niedawno liderów związków zawodowych. Po ich stronie opowiada się opozycyjna SLD.

Rzecznik SLD Dariusz Joński przypomniał, że przed prywatyzacją Jastrzębskiej Spółki Węglowej, zarząd zawarł umowę zbiorową z pracownikami, a dziś ją łamie. Dochodzi do tego - zdaniem rzecznika SLD – denerwujące ludzi przekazanie z JSW 5,5 miliarda złotych do Skarbu Państwa, co jest traktowaniem spółki, "jak dojnej krowy". Rzecznik Joński zwrócił też uwagę, że "dużo do życzenia pozostawia polityka kadrowa".

- Prezesem został człowiek, którego wskazał jeszcze pan Poncyljusz za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Człowiek, który był zwykłym urzędnikiem, który nie potrafi rozmawiać, nie potrafi szukać kompromisu i dialogu, i mamy taką sytuację, jaką mamy - stwierdził polityk lewicy.

Dariusz Joński zaapelował do pani premier, aby odwołała zarząd, bo inaczej, skutki rozpoczętych protestów, mogą być ogromne. Decyzje o strajku związkowcy podjęli na drodze powszechnego referendum. Górnicy, miażdżącą większością opowiedzieli się za strajkiem i dlatego kopalnie stanęły. Żądają m.in. odwołania zarządu spółki, łącznie z prezesem Jarosławem Zagórowskim i rezygnacji ze zwolnienia liderów związkowych z kopalni Budryk, za niedawny strajk "solidarnościowy" z Kompanią Węglową.

Strajk w JSW to wcale niebagatelna sprawa, zarówno dla zarządu spółki, jak i rządu premier Kopacz. JSW - jako spółka górnicza - na tle Kompanii Węglowej odgrywa szczególną rolę, gdyż jest od czterech lat, na wpół sprywatyzowana. Akcjonariuszem głównym, czyli strategicznym spółki, z udziałem 55-procent, pozostaje państwo. Jej akcje za 5,4 mld złotych kupiła również ogromna rzesza krajowych i zagranicznych instytucji finansowych, a także 168 tys. indywidualnych inwestorów, których skusiła ciekawa wizja "akcjonariatu obywatelskiego".

Obecnie indywidualni inwestorzy, którzy z nadzieją wyłożyli swoje oszczędności na akcje, dziś są w stanie silnego zmartwienia, z powodu niskiej ceny węgla i strajku. Z obu przyczyn, JSW traci dziennie, około 30 mln zł. Gdy w ofercie publicznej, kupili akcje po 136 zł za sztukę, a dziś ich wartość spadła poniżej 20 zł to nie ma żartów.

Strajk w JSW jest niemałym problemem dla rządu, który ma na głowie, dwie ogromnej wagi kampanie wyborcze. Związkowcy najwyraźniej wyczuli dobry moment, w którym należy uderzyć. Powstała próba sił z zarządem i rządem. Ponieważ rząd chciał mieć święty spokój społeczny na Śląsku i zrobił unik, wycofując się chyłkiem z pierwotnej wersji planu restrukturyzacji Kompanii Węglowej, górnicy JSW strajkiem burzą ten spokój. Co uczyni teraz rząd, aby poprzedni tani fant oddany górnikom, naprawić?
Źródła: dziennik.pl i wyborcza.biz.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - Górnicy w Kopalni Węgla Kamiennego Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu podczas strajku pod ziemią. Foto: polskieradio.pl.google.com.
Pobierz stanislaw-cybruch - #stan #strajk #górnik #jsw Próba sił w JSW. Strajk uderza w zarzą...
źródło: comment_oNoD6Ec16OdeMjgLldwa3yOKSbIiydyl.jpg