O ile pierwsza część - Earth 2140 była typowym RTS-em 2D, gdzie schemat działania nie odbiegał od przedstawicieli głównego nurtu. Natomiast Earth 2150 było krokiem w przód względem ewolucji RTS-ów.
Fabuła w Earth 2140 była dość typowa: ziemią targa konflikt pomiędzy frakcjami UCS (United Civilized States) lub ED (Eurasian Dynasty). Gracz przejmuje kontrolę nad jedną ze stron i stara się przechylić szalę zwycięstwa.
Każda ze stron posiadała swoje technologię jak i taktykę działania. UCS stawiało na roboty i broń plazmową, zaś ED - konwencjonalne czołgi i helikoptery oraz broń laserową.
W maju 2000 roku wychodzi następna część z serii Earth - Earth 2150 z pod tytułem: "Escape from the Blue Planet".
Fabuła koncentrowała się na ucieczce z Błękitnej Planety która poprzez odpalenie broni atomowej w okolicach bieguna zmieniła swoją orbitę i zmierza nieubłaganie w stronę Słońca. Celem każdej ze stron konfliktu (a do wyboru dostawaliśmy jeszcze Lunar Corporation - kobiety z Księżyca) było wybudowanie floty statków kosmicznych dzięki którym będzie można opuścić Ziemię skazaną na zagładę.
Grafika była w pełni trójwymiarowa i powodowała opad szczęki.
Po pierwsze mieliśmy własną bazę gdzie mogliśmy produkować jednostki, prowadzić badania, zbierać surowce.
Po drugie: prowadziliśmy działania wojenne na całym ziemskim globie i mogliśmy wybierać pomiędzy dostępnymi misjami.
Po trzecie: mogliśmy kopać tunele i budować budynki pod ziemią.
Po czwarte: mogliśmy przegrać klika misji pod rząd a i tak skończyć grę - najważniejszym celem było zdobycie jak największej liczy surowców aby zbudować flotę statków kosmicznych.
Po piąte: jednostki zdobywały doświadczenie.
Po szóste: w Earth 2150 istniał cykl dnia i nocy. Wpływało to na rozgrywkę w ten sposób, że prowadząc atak w nocy, mogliśmy wyłączyć światła naszych jednostek celem kompletnego zaskoczenia przeciwnika.
Co najważniejsze mogliśmy transportować pojazdy pomiędzy nasza bazą a daną misją.
Co najbardziej urzekło mnie w E2150 to możliwość budowy własnych jednostek. Mieliśmy różne podwozia do wyboru, broń (konwencjonalną, energetyczną, atomową itd.), osłony i inne rzeczy. Warto wspomnieć o rzeczach niespotykanych w seriach typu: C&C czy Red Alert jak możliwość niwelacji terenu, budowaniu mostów, czy uzbrajaniu budynków produkcyjnych, zmienianiu uzbrojenia na budynkach obronnych itd.
Fabuła jak i akcja toczy się już w całym Układzie Słonecznym: Marsie, Tritonie, Tytanie, Io itd.
Grafika jak i interface został znacznie poprawiony. Przepięknie wykonane otoczenie i środowisko to jednak nic w porównaniu z jednostkami oraz budynkami, a przede wszystkim widokami z pola bitwy. Najlepsze było to, że można było zajrzeć w praktycznie każdy kąt na mapie, a pomimo zbliżenia grafika nie traciła na jakości. Dochodziła czwarta strona konfliktu - obcy z Marsa, którzy zostali obudzeni poprzez działania UCS, ED i LC.
W sumie otrzymywaliśmy 28 misji podzielonych na cztery kampanie, po jednej na stronę konfliktu.
Obejrzałem szurski odcinek o księżycu u #ator i teraz sam się w sumie zastanawiam, czemu mamy taki wielki problem z powrotem na księżyc, bo to że zapomnieliśmy technologii brzmi dziwnie
https://www.youtube.com/watch?v=OTREPsYa1Ss
O ile pierwsza część - Earth 2140 była typowym RTS-em 2D, gdzie schemat działania nie odbiegał od przedstawicieli głównego nurtu. Natomiast Earth 2150 było krokiem w przód względem ewolucji RTS-ów.
Fabuła w Earth 2140 była dość typowa: ziemią targa konflikt pomiędzy frakcjami UCS (United Civilized States) lub ED (Eurasian Dynasty). Gracz przejmuje kontrolę nad jedną ze stron i stara się przechylić szalę zwycięstwa.
Każda ze stron posiadała swoje technologię jak i taktykę działania. UCS stawiało na roboty i broń plazmową, zaś ED - konwencjonalne czołgi i helikoptery oraz broń laserową.
W maju 2000 roku wychodzi następna część z serii Earth - Earth 2150 z pod tytułem: "Escape from the Blue Planet".
https://www.youtube.com/watch?v=OTREPsYa1Ss
Fabuła koncentrowała się na ucieczce z Błękitnej Planety która poprzez odpalenie broni atomowej w okolicach bieguna zmieniła swoją orbitę i zmierza nieubłaganie w stronę Słońca. Celem każdej ze stron konfliktu (a do wyboru dostawaliśmy jeszcze Lunar Corporation - kobiety z Księżyca) było wybudowanie floty statków kosmicznych dzięki którym będzie można opuścić Ziemię skazaną na zagładę.
Grafika była w pełni trójwymiarowa i powodowała opad szczęki.
Po pierwsze mieliśmy własną bazę gdzie mogliśmy produkować jednostki, prowadzić badania, zbierać surowce.
Po drugie: prowadziliśmy działania wojenne na całym ziemskim globie i mogliśmy wybierać pomiędzy dostępnymi misjami.
Po trzecie: mogliśmy kopać tunele i budować budynki pod ziemią.
Po czwarte: mogliśmy przegrać klika misji pod rząd a i tak skończyć grę - najważniejszym celem było zdobycie jak największej liczy surowców aby zbudować flotę statków kosmicznych.
Po piąte: jednostki zdobywały doświadczenie.
Po szóste: w Earth 2150 istniał cykl dnia i nocy. Wpływało to na rozgrywkę w ten sposób, że prowadząc atak w nocy, mogliśmy wyłączyć światła naszych jednostek celem kompletnego zaskoczenia przeciwnika.
Co najważniejsze mogliśmy transportować pojazdy pomiędzy nasza bazą a daną misją.
Co najbardziej urzekło mnie w E2150 to możliwość budowy własnych jednostek. Mieliśmy różne podwozia do wyboru, broń (konwencjonalną, energetyczną, atomową itd.), osłony i inne rzeczy. Warto wspomnieć o rzeczach niespotykanych w seriach typu: C&C czy Red Alert jak możliwość niwelacji terenu, budowaniu mostów, czy uzbrajaniu budynków produkcyjnych, zmienianiu uzbrojenia na budynkach obronnych itd.
Gameplay
W 2005 ukazuje się trzecia (i jak na razie, ostatnia) część: Earth 2160.
http://static.gamespot.com/uploads/scale_super/gamespot/images/2005/317/reviews/699491-541992_20051114_001.jpg
Fabuła jak i akcja toczy się już w całym Układzie Słonecznym: Marsie, Tritonie, Tytanie, Io itd.
Grafika jak i interface został znacznie poprawiony. Przepięknie wykonane otoczenie i środowisko to jednak nic w porównaniu z jednostkami oraz budynkami, a przede wszystkim widokami z pola bitwy. Najlepsze było to, że można było zajrzeć w praktycznie każdy kąt na mapie, a pomimo zbliżenia grafika nie traciła na jakości. Dochodziła czwarta strona konfliktu - obcy z Marsa, którzy zostali obudzeni poprzez działania UCS, ED i LC.
W sumie otrzymywaliśmy 28 misji podzielonych na cztery kampanie, po jednej na stronę konfliktu.
#pdk #gimbynieznajo #earth2140 #earth2150