Wpis z mikrobloga

#zbutawjezdzam po raz drugi. Dziś trochę o nałogach, a ściślej mówiąc, o paleniu.

Bycie palaczem we Włoszech to nie taka prosta sprawa. Papierosy nie są dostępne w wielkopowierzchniowych sklepach, nie ma ich też w małych sklepikach. Kupić je można tylko w wyznaczonych do tego sklepikach, zwanych tabaccheriami(wielkością i asortymentem przypominają nasze saloniki prasowe), niektórych barach, na stacjach benzynowych i licznych automatach. Jaki więc problem, skoro generalnie tych punktów powinno być całkiem dużo w nawet niewielkim miasteczku?

Tabaccherie nie są czynne całą dobę (żadne sklepy nie działają 24h), mają przerwy w pracy, a w niedziele bywają zamknięte. Z barami jest trochę lepiej, ale jak wspomniałem nie każdy ma w ofercie papierosy. Stacje benzynowe często są samoobsługowe albo nie ma przy nich sklepu. Zostają automaty. Tu pojawią się jednak schody, bo żeby kupić w nich fajki trzeba zeskanować kartę, uwierzytelniającą wiek. Może to być (najczęściej jest) karta, którą Włosi posługują się także chodząc do lekarza. Może być inna karta, gdzie znajduje się codice fiscale, czyli włoski numer identyfikacyjny (mogą się o niego ubiegać także obcokrajowcy - rzecz przy dłuższym pobycie we Włoszech bardzo przydatna). Dla Włochów to oczywiście nic nadzwyczajnego, ale jeśli ktoś wybiera się do Italii tylko na wycieczkę, może się zdziwić i być na głodzie.

Cena paczki papierosów oscyluje wokół 4,5euro. Popularne są też małe paczki, gdzie zamiast 20, jest 10 sztuk. Adekwatnie do zawartości są tańsze o połowę. Królują najbardziej znane marki - Camele, Marlboro, LD, ale wybór jest bardzo duży. Włosi lubują się w samodzielnym zwijaniu papierosów, więc w automatach można też znaleźć gilzy i filtry. Nie uświadczyłem w nich natomiast tytoniu.

Włosi palą. Palą na potęgę. Palą starzy, ale chyba jeszcze więcej kopcą młodzi. Oprócz papierosów zaciągają się cygarami. E-papierosy rzucają się w oczy dużo rzadziej niż w Polsce.

#wlochy #ciekawostki #papierosy #zakupy
  • 1
  • Odpowiedz