Wpis z mikrobloga

18:12 - Obecne walki w Doniecku o lotnisko coraz bardziej przypominają teatr niż realną chęć opanowania tego terenu. Strona ukraińska ma w regionie bardzo duży potencjał liczony na nawet ponad 250 dział, systemów rakietowych i ciężkich moździerzy oraz do 300 pojazdów pancernych różnego typu. Jest to przynajmniej 8 tys. żołnierzy. W samym promieniu kilku kilometrów od lotniska znajdują się 3 batalionowe grupy bojowe + kilka dywizjonów artylerii w tym Piony oraz BM-27. Są to siły, które jednego dnia mogłyby bez większego problemu opanować nie tylko całe lotnisko, ale też okoliczne zabudowania i zepchnąć separatystów do miasta. Z jakiś powodów Kijów tego jednak nie robi. Dzisiejszy atak był de facto niezbyt udanym rajdem wspomaganym przez uderzenia pomocnicze. Nie przyniósł realnie żadnych większych korzyści operacyjnych. Nawet pod względem taktycznym za wiele to nie dało. Strona ukraińska wysyła do ataków bardzo małe siły. Z drugiej strony są oddziały prorosyjskie. Wiadomo, że posiadają przenośne miotacze ognia, granatniki termobaryczne oraz granaty różnego typu. W ciągu jednego dnia mogliby bez większego problemu opanować nowy terminal i dzięki temu kontrolować dużą część lotniska (przy założeniu, że Kijów nadal miały wojska na smyczy tak jak to wygląda teraz). Posiadają tam przewagę taktyczną, a mimo tego pozwalają od czasu do czasu na dostarczenie cyborgom zaopatrzenia oraz swego czasu zgodzili się na korytarz humanitarny. Także tego tak do końca nie czynią. Jedna i druga strona walczy tak, aby się na wzajem nie zniszczyć. Dziwna wojna…

http://www.nowastrategia.org.pl/walki-w-donbasie-17-21-stycznia-2015-r/ - polecam!

Ciekawy komentarz @Artur_Micek

#ukraina
  • 47
@Pinkman: Walka w mieście należy do najtrudniejszych możliwych typów walk. Szturm przez frontalny atak to samobóstwo. Dowódcy o tym wiedzieli już pół roku temu i próbowano okrążyć Donieck i wtedy eliminować wroga. Bardzo dobrze wiemy jak to się skończyło ............. kotłem Iłowajskim.
Z jakiś powodów Kijów tego jednak nie robi.


@Pinkman: Poroszenko zapowiedział otwarcie co jest celem i wiadomo dlaczego Ukraina nie planuje ataku w głąb miasta. Mówił, że chcą jedynie przywrócenia stanu z czasu podpisania porozumienia z mińska - marsz dalej byłby jego złamaniem, a na tym im nie zależy. Ot, prezydent - pacyfista.
@Pinkman: Nie nie całego Donbasu. Jeżeli mają tam 8 tysięcy ludzi, a szacunki co do ruskich mówią o 20-25 to raczej na to szansy nie mają. Ponad to jest jeszcze trauma z Iłowańska i świadomość obecności Rosjan za miedzą.
Obecne walki w Doniecku o lotnisko coraz bardziej przypominają teatr niż realną chęć opanowania tego terenu.


@Pinkman: qrde, a jak miesiące temu pisałem, że Ukraińcy mają niskie morale, uciekają przed poborem i niechętnie walczą (większość kotłów została zlikwidowana nie przez walkę, a poddanie się oddziałów ukraińskich, z czego część przechodziła na stronę separatystów lub uciekało do Rosji), to antyrosyjskie kmioty pisały, że to ruska propaganda, hahaha. Kluczem do zrozumienia fatalnych wyników
@Myrten: @maniac777: @Pinkman: @androll33: Ale ja nie mówię o ataku na miasto. Ja mówię o ataku na port lotniczy. Aby go zdobyć nie trzeba walczyć w mieście. Lotnisko de facto z 2 stron jest odsłonięte i daleko od większych zabudowań. Od miasta jest mała przerwa. Od osiedla Spartak tak samo. Aby zdobyć cały port lotniczy nie ma potrzeby wchodzić do Doniecka. Opanowanie takich rzeczy stary i nowy terminal,
@Pinkman: @maniac777: Ok. 8 tys. jest w regionie donieckiego lotniska, a nie całego Doniecka. Chodzi o region wsi Pieski, Opytne, Awdijiwka i przedpola osiedla Spartak. Tutaj Kijów ma naprawdę duże siły. W regionie całego Doniecka wojsk jest dużo więcej - ekwiwalent co najmniej 4 brygad + sporo wsparcia różnego typu z sił zbrojnych, MSW, gwardii itd. To może być wokół miasta do 15/8 tys. ludzi.