Wpis z mikrobloga

@Marmite: jeszcze raz. Facet dodał wpis na fanpejdż ZTM, na którym nie było żadnej aktywności od założenia (poza kilkoma "like'ami"). Dziwne, że nie zauważył, że to nie jest oficjalny profil, tylko ktoś sobie założył i zostawił. Udało mu się jednak uzbierać w krótkim czasie ogromną liczbę like'ów (18 tys. i ciągle rośnie) pod postem na stronie, na którą pies z kulawą nogą nie zajrzałby.

taki tam mój #boldupy
@kropek00: A, że historia wali ściemą i mogła posłużyć do ściągnięcia osób na fanpejdż to się zgodzę. Zrozumiałem to tak, że ten który był na Wykopie miałby być niby ściemą bo jak to możliwe że to ma aż 18k like'ow skoro strona ma tylko 150 fanów.
@Marmite: z drugiej strony, wrzucił jedynie screena wrzuconego na imgur.com, czyli że albo chciał być taki dobry i nie wkurzać ludzi tym paskudnym fejsem (a fuj), albo zauważył, że jeśli wpis będzie na nieoficjalnej stronie ZTM to wykopowicze zaraz poczują ściemę i zakopią.
@Marmite: @kropek00: jeśli coś lajkniesz to twoi znajomi tez widzą że to lubisz - czyli prawie tak jakby też byli na liście lajkujących i tych co im się wyświetla na wallu. Czyli, jeśli lajknie to 10 osób, to info zobaczy juz kilkaset, no i zakładam że na 15k się nie skończyło - każdy znajomy tych 15k ludzi zobaczył to, więc potem lajki lecą lawinowo :)