Wpis z mikrobloga

Po piątkowej glebie, kostka jeszcze spuchnięta i trochę obolały jestem, ale pogoda za oknem nie daje spokoju. Czekać aż opuchlizna zejdzie całkiem czy wracać na #rower ?
  • 8
  • Odpowiedz
@Bimbermaeister: Ja też do rozsądnych nie należę, ale gdyby pojawiło się wiele głosów rozsądku, to bym mógł mieć jakieś argumenty przeciw. Głosów nie widzę, więc jutro jadę.
  • Odpowiedz
@michnic: Jak miałem obite żebra i stłuczone prawe płuco to dzień po zrobiłem 2km po osiedlu ze łzami w oczach, a kolejnego 21, a trzeciego 122km, gdzie każda nierówność wzruszała mnie do łez, a przed hamowaniem i przeciążeniami broniłem się jak mogłem. "Wszystko" poza złamaniem da się rozruszać. Tak na serio jak nie masz nic uszkodzonego (a z poprzedniego wpisu pamiętam, że nie) to tylko kwestia samozaparcia.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@metaxy: Ja tylko nie chcę sobie krzywdy zrobić, stąd pytanie. Po piątkowej glebie, przejechałem jeszcze 20 km, tak jak Ty, że łzami szczęścia w oczach.
  • Odpowiedz
@michnic: Sam musisz wsiąść i zobaczyć jak bardzo boli. Ja tam zwykle wychodzę z założenia, że jak nie stało się nic poważnego to próbuję rozruszać i zwykle po paru km przestaje boleć. Biegać/chodzić czasem nie mogę jak sobie coś zrobię, a na rowerze kein Problem. Jednak to dupsko na siodełku trochę pomaga. Jak masz trenażer/stacjonarkę to spróbuj tam najpierw. Zawsze to blisko do wyrka.
  • Odpowiedz