Wpis z mikrobloga

Antykoncepcja awaryjna, zwana "pigułką dzień po", będzie w Polsce dostępna jedynie na receptę, jeżeli unijne przepisy pozostawią w gestii krajów członkowskich decyzję w tej sprawie. Tak mówi wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.


całość artykułu: http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ministerstwo-zdrowia-nie-zgadza-sie-na-pigulki-dzien-po-bez-,nId,1586795

no więc hej, niech sobie minister w kulki nie leci. już z kilkoma przepisami tak sobie pozwolili (np. wyłącznie polscy rolnicy nie mogą sprzedawać swoich przetworów bez założenia działalności gospodarczej) i za każdym razem mnie to wkurza.

zawsze będę przeciwko antykoncepcji hormonalnej jako katolik, natomiast nie zamierzam odbierać prawa do decydowania o tym innym ludziom (może pomijając leki wczesnoporonne, ale to temat na osobną dyskusję), w tym także katolikom, którzy stwierdzą "fuck it, nie chcę dziecka, więc zgrzeszę" - na tym m.in. polega wolna wolna i wolność - że dopuszcza się możliwość grzechu, a nie traktuje obywatela jak debila. żaden z leków nie powinien być na receptę.

jak jeszcze względnie wytrzymuję zmiany systemowe np. na poziomie UE, tak takie polskie ministerialne "a ja się nie zgodzę" w sytuacji, w której jest to absurdalne, irytuje mnie do granic.

mniej prawa, więcej transparentności, mniej ograniczeń, więcej wolności.

#michalkosecki #oswiadczenie trochę #katolicyzm
  • 39
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@michalkosecki: Do antybiotyków pośrednim przykładem/ argumentem może być epidemiologia gruźlicy. O ile wiem przynajmniej teoretycznie chorego można/ należy/ trzeba (jeśli trzeba) przymusić do leczenia.
  • Odpowiedz
zawsze będę przeciwko antykoncepcji hormonalnej jako katolik, natomiast nie zamierzam odbierać prawa do decydowania o tym innym ludziom [...] w tym także katolikom


@michalkosecki: No, za taką wypowiedź masz ogromnego plusa, a zwłaszcza za to, że nie zamierzasz odmawiać prawa do indywidualnej decyzji także innym katolikom.
Niestety, z przykrością widzę że takie stanowisko wśród osób, które publicznie deklarując się jako katolicy wypowiadają się na te tematy, należy do rzadkości -
  • Odpowiedz
@raj żebyśmy się dobrze zrozumieli: grzech nadal jest grzechem i tacy ludzie łamią zasady swojej religii. po prostu gdyby wprowadzic tyle zakazów, że wolno by było czynić tylko dobro, cały koncept wolnej woli ległby w gruzach.

dlatego powinny być ustalone jakieś kwestie fundamentalne (np. definicja i zakres ochrony życia - tutaj pewnie Cię rozczaruję, ale ograniczyłbym prawo do aborcji oraz nie wprowadzał do obiegu preparatów wczesnoporonnych), a w pozostałym obszarze pozwolić
  • Odpowiedz
@michalkosecki: No generalnie to podkreśla się ontyczną dobroć natury ludzkiej, pamiętając że człowiek jest skażony grzechem pierworodnym i jego natura moralna jest zła w sensie że jest zdolny do zła. Stąd nie można przeceniać człowieka i naiwnie wierzyć w jego dobroć. W sumie myślę że jednak w tej materii odpowiednia formacja duchowa i głęboka osobista relacja z Panem Bogiem "załatwiłaby" naprawdę dużo, bo to wszystko powoduje wstręt do grzechu i
  • Odpowiedz
żebyśmy się dobrze zrozumieli: grzech nadal jest grzechem i tacy ludzie łamią zasady swojej religii


@michalkosecki: Ależ ja Ci nie odmawiam prawa do wierzenia w bajki o grzechu :)
Stwierdzam tylko, że bardzo dobrze, że nie chcesz ich narzucac innym.

tutaj pewnie Cię rozczaruję, ale ograniczyłbym prawo
  • Odpowiedz
@raj:

1. prawo do aborcji - tak, choć nie musi to oznaczać całkowitego zakazu (to by była patologia i w jakimś kraju to obowiązuje - nie pamiętam niestety teraz w którym), ale np. usunięcie ciąży tylko dlatego, że jest efektem gwałtu, jest dla mnie niepoważne, tj. nie neguję cierpienia kobiety, tylko jeśli przyjmie się definicję życia od poczęcia to w każdym przypadku aborcji będzie ginąć osoba, która w ogóle nie
  • Odpowiedz
@raj:

i jeszcze 6. co do dialogu i zmian w państwie: najprościej byłoby chyba zacząć od uproszczenia systemu prawnego. tylko już tylko w tej kwestii widzę mnóstwo szans na dym.
  • Odpowiedz
choć nie musi to oznaczać całkowitego zakazu (to by była patologia i w jakimś kraju to obowiązuje - nie pamiętam niestety teraz w którym)


@michalkosecki: W Irlandii.

ale np. usunięcie ciąży tylko dlatego, że jest efektem gwałtu, jest dla mnie niepoważne, tj. nie neguję cierpienia kobiety, tylko jeśli przyjmie się definicję życia od poczęcia to w każdym przypadku aborcji będzie ginąć osoba, która w ogóle nie jest stroną w
  • Odpowiedz
@raj:

W Irlandii.


Nie, oni tam już mają (chyba od ponad roku) dopuszczenia aborcji w przypadku zagrożenia życia kobiety (w tym także możliwości popełnienia przez nią samobójstwa). Teraz sobie przypomniałem, że chodziło mi o
  • Odpowiedz
jeśli przyjmie się lewicowy i ateistyczny punkt widzenia, zakrapiany odrobiną anarchii (tj. samowoli) to wyjdzie mniej więcej twój światopogląd


@michalkosecki: To, co napisałeś jest grubym uproszczeniem.
Generalnie ja też jestem za tym zeby ludzie byli odpowiedzialni, idealni i czynili samo dobro :)
Tylko że - w przeciwieństwie do Ciebie - jestem realistą i zdaję sobie sprawę że tak nie jest i nie będzie.
W związku z tym działania na rzecz rozwiązywania wszelkich problemów
  • Odpowiedz
@michalkosecki: Tak wczoraj sie zastanawiałem, że ta dyskusja z Toba duzo mi dała. Wreszcie zrozumiałem, na czym polega zasadnicza niemożliwość porozumienia się między mną a "fundamentalistami" (do których z tego punktu widzenia również Ciebie zaliczam, mimo stosunkowo "liberalnych" jak na katolika pogladów).
Otóż cała sprawa sprowadza sie do tego, czy zdaniem danej osoby zasady są dla człowieka, czy człowiek jest dla zasad. Czy człowiek jest najwyższą wartością, a zasady maja
  • Odpowiedz
@raj: Po raz kolejny wypowiadasz wiele słów, które albo maja mnie obrazić i uświadomić, że jestem w błędzie albo moja religia jest błędną, albo pokazać, że ten utylitarny i pragmatyczny sposób życia jest jedynym słusznym. Niepotrzebnie wdałem się w dyskusję nie na temat.

Co do Augustyna, polecam sięgnąć do źródeł (to chyba z "Wyznań"). Jak zobaczysz, co on nazywa miłością i wolnością, będziesz pewnie mniej skłonny do cytowania.

To wszystko
  • Odpowiedz
Po raz kolejny wypowiadasz wiele słów


@michalkosecki: Owszem, wypowiadam, za wiele słów, bo to wszystko co piszę, jest tak naprawdę tak oczywiste, ze żadnych słów nie potrzeba. Ale to Ty pierwszy zacząłeś przerzucanie się słowami, i to Tobie potrzeba słow, słów i jeszcze raz słów, bo ciągle na nich sie opierasz. Mnie tych słów nie potrzeba, one są dla Ciebie, nie dla mnie. Ale widzę, że mimo wszystko do Ciebie nie
  • Odpowiedz
Aha, jeszcze jedno:

albo pokazać, że ten utylitarny i pragmatyczny sposób życia jest jedynym słusznym


@michalkosecki: Ciągle umyka ci to, że wyraźnie rozrózniam działanie państwa od działań i poglądów indywidualnych osób.
I tak, uważam że dla państwa utylitarny i pragmatyczny sposób działania jest jedynym właściwym (wole używać określenia "właściwym" niż "słusznym", bo słowo "słuszny" kojarzy sie z oceną z punktu widzenia ideologicznego, a właściwy to po prostu taki, który przynosi
  • Odpowiedz
I naprawdę bezcelowym jest dla mnie grzebanie się w słowach, abym się dowiedział, co on nazywa tym, a co tamtym, bo liczy się to, co to zdanie wyraża poza słowami

@raj: Jak inaczej skomunikować się z drugim człowiekiem jeśli nie przez słowa? Pocałunkiem? Telepatią? Rozmawialiśmy już kiedyś o tym. Paradoksalnie słowami właśnie próbujesz powiedzieć, że słowa nie działają… i, o dziwo, zadziałało.
  • Odpowiedz
Jak inaczej skomunikować się z drugim człowiekiem jeśli nie przez słowa?


@staa: Hm... przez doświadczenie? Nasz podstawowy mechanizm poznawczy, przecież w ten sposób uczymy się słów i języka...
Owszem, komunikujemy się za pomoca słów, ale słowa są tylko kodem (w sensie teorii informacji) przekazującym właściwą treść, a nie treścią samą w sobie, o czym zdaje się sporo ludzi zapomina.
Żebyś mógł się skomunikować z kimś za pomocą słów, to musisz mieć z tym
  • Odpowiedz