Wpis z mikrobloga

Dobra mirasy, założyłem nowe konto żeby zdawać relacje z mojego #nofapchallenge. Mam prawie 27 lat i waliłem odkąd pamiętam, chyba miałem 12 lat gdy zacząłem fapać do gazetek, potem filmy na płytach i ostatnie 10 lat to pełna jazda czyli internet. Zgodnie z lansowanym poglądem, że masturbacja to absolutnie nic złego używałem sobie bez żadnych hamulców fapując praktycznie do każdego rodzaju porno, może wyłączając te najbardziej obrzydliwe i #!$%@?. Pewnie robiłbym tak dalej gdyby nie pewne negatywne konsekwencje. Gdy miałem może około 22-23 lata zauważyłem, że mój fred nie jest już tak mega twardy i ciężej jest utrzymać erekcję. Przeszkadzało to co jasne w uprawianiu seksu, zwłaszcza, że po jednym razie miałem już dość, co na 23 lata jest bardzo złe. Kiedy zrobiłem sobie mając 24 lata miesięczną przerwę w fapaniu przed uprawianiem seksu od razu zauważyłem poprawę- mój mały wchodził twardo aż kulki biły brawo, a dziewczynie z ekstazy piana leciała z ust (albo to nie była piana :P). Sporo czytałem o odstawieniu masturbacji i muszę podjąć radykalne i co najważniejsze długodystansowe kroki. Z powodu zagranicznego wyjazdu ze swoją dupeczką będę się widział dopiero za 4,5 miesiąca i aż się prosi o porządny reset. Miałem parę krótkich, maksymalnie 5-tygodniowych przerw, ale to za mało. Mój mózg i mój mały musi się przestawić o 180 stopni. A więc nie walę już od 4 dni. Jak na razie standardowo- ból (czasem nawet silny) w jądrach, żołądź trochę zalatująca ejakulatem (zwłaszcza rano) i słaby wzwód rano. Odczuwam absolutny brak podniecenia, czasem mi minimalnie drgnie jak wyskoczą jakieś duże cycki z komputera i to tyle. Niech walka trwa...
  • 16
  • Odpowiedz
@fapstronauta: gorąco liczę, że ci się uda. Mam podobny problem, mam różowego ale nic się nie zmieniło. Jedyne co mnie ratuje to fakt, że nie odczułem na razie jakiś znaczących pogorszeń w kondycji psychiczno-fizycznej, stąd małe wyrzuty sumienia. Trzymam kciuki
  • Odpowiedz