Wpis z mikrobloga

@grafffik: nigdy nie zrozumiem ludzkiego #!$%@? w zostawianiu jedzenia w pracy. Ktoś to przyniósł, więc ktoś jest za to odpowiedzialny. Nie wiem, jak można nie zabrać ze sobą z pracy jedzenia wychodząc do domu. Rozumiem, że można zapomnieć, ale ile razy w KAŻDEJ pracy widziałam poupychane po szafkach i lodówkach spleśniałe owoce czy kanapki, skisłe mleka czy śmietany, albo przeterminowane o kilka miesięcy margaryny, top nie zliczę. W każdej pracy dosłownie.