Wpis z mikrobloga

@n0rex: U nas też się tak robi (świętokrzyskie) do dziś. Mój dziadek po pierwszym takim "incydencie" za mojej kadencji zaspawał furtkę i nie ma jak jej zdjąć. Gorszym zwyczajem wigilijnym było zamalowywanie okien farbą. Szczególnie, jak były mrozy po 20 stopni...
@n0rex: potwierdzam, jest taki zwyczaj... jak byłem u dziadka na święta to nam też #!$%@? bramę, miałem wtedy z 16 lat chyba, żelastwo ciężkie jak #!$%@? :D dobrze że to nie byli złomiarze :P nikt się nie kapnął jak ją wyciągali ani przewalali na drugą stronę ulicy :P
@n0rex: Mój dziadek z ekipą #!$%@?ł kiedyś jeszcze coś lepszego. Pod nieobecność sąsiada rozebrali mu wóz na części pierwsze, wnieśli po kawałku na dach stodoły i tam złożyli go do kupy. Podobno sąsiad do śmierci nie wiedział co tam się #!$%@?ło. xD
@n0rex: moja ekipa ustawiała dziś kubły na śmieci na środku drogi(czemu się sprzeciwiałem, bardzo głupia zabawa oczywiście). Następnie rozdzieliliśmy się na jakiś czas, żeby nie stać w grupie ~30 osób. Po czym wracając do domu zauważyłem, że w 1/3 domostw bramy są zdjęte z zawiasów ;p. Poza tym kumpel opowiadał mi, jak to nielubianemu sąsiadowi w trakcie pasterki chłopcy zamurowali drzwi wejściowe. Czas trzeźwieć. Dobranoc ;p
@n0rex dzis mi różowa odpowiedziała że jej kumpelka z Tarnowa mowila o takich zwyczajach, ja spojrzalem na nia jak na debilke a ona mówi żebym wygooglowal sobie bo normalnie ludzie maja zwyczaje ze wyciagaja bramy na sylwestra xDDD ten wpis jest na 1 stronie googla pozdro Mirku