Wpis z mikrobloga

Niedziela święty dzień, tak mówił Jezus Chrystus Zbawiciel, a babe mówiła Jezu ufam tobie, to że ja ufam babe a ona ufa Jezu to wyszło na to, że i ja ufam mu też.

Msza godzina 11 dla młodzieży eleganckiej wszechpolskiej katolickiej na którą zawszę godnie uczęszczam i siedzę w pierwszym rzędzie przed ołtarzem.

Zakłam koszulę kościelną zapinaną na guzik, spodnie typu dżins, skarpety białe długie, włosy stawiam na żelu tak do tyłu, a wisienką na tym ubraniowym torcie są popularne młodzieżowe buty sportowo-rekreacyjne Nike Mercurial koloru nie innego jak pomarańczowy.

Przed wejściem do kościoła wzrok mój od razu przyciąga mistery obłudny symbol reprezentujący złodziei parszywych ze zbrodniczego ugrupowania pod nazwą WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNIEJ POMOCY.

aka #!$%@? orkiestra zawsze się zastanawiałem, jak te #!$%@? #!$%@? owsiakowe stoją tylko pod kościołem świętym i kradną pieniądze poczciwych patriotów. ##!$%@?.PNG.

Podchodzę do jednego Kszyśka, z puszką, zaciskam pięści i krzycząc "BÓG HONOR I OJCZYZNA" trzykrotnie #!$%@? mu z impetem gonga na jego paskudną mordę niczym chluba polskiego pięściarstwa Andrzej Gołota w okresie swojej świetności sportowo-zawodowej.

Dumny ze swojej katolickiej powinności zmierzam w stronę kościoła bo na mszę już spóźniony.

Słyszę w pobliskich krzakach jakiś szmer, jakieś jąkanie....

Myślę sobie obiawienie boskie - Krzew gorejący JESETM #!$%@? MOJŻESZEM. Biblijna przypowieść się spełni, wybawię mój uciemiężony naród z ziemi Egipskiej z domu niewoli!

A TU #!$%@?!! Z krzaków #!$%@? nikt inny jak polski zbrodniarz wojenny celebryta Jerzy Owsiak.

Krzyczy d-d-d-d-laczego n-n-ie wrzuciłeś ż-ż-żetonu do puszki charytatywnej i zaatakowałeś mojego wiernego wolonariusza Kszyśka?

Bierze mnie pod pachę i zaczyna kręcić się wokół własnej osi jak ziemia nasza planeta.

Prędkość osiąga over 9000km/h, otwiera się tunel czasoprzestrzenny podłoga się #!$%@? słychać jakieś świsty, jakieś #!$%@? gwizdy.

Myślę: koniec świata, DIES IRAE MEMENTO MORI SANTA MARIA DOLOROSA FRUTTI DI MARE ORA PRO NOBIS DEI KOSMATEI I MORELE BAKS!

Otwieram oczy i jestem w swego rodzaju kopalni. Patrzę na jedną tabliczek, a tam napis "CZECZENIA".

O #!$%@? uświadamiam sobie, że jestem w tajemnej kopalni uranu Owsiaka w Czeczeni.

Jurka nigdzie nie ma. Co robić co robić!? Pod moimi nogami leży jakaś karteczka, a tam: "Kopalnia ta niczym stuleja, twoja główka już nigdy nie ujrzy światła dziennego Anoni, chyba, że przeprosisz szanownego Jerzego Owsiaka publicznie na ambonie".

NIGDY #!$%@? NIE PRZEPROSZE TEGO ZBRODNIARZA ODPOWIEDZIALNEGO ZA KATYŃ I SMOLEŃSK. Zaprzepaściłem jedyną szansę ucieczki, no i tak tu już siedzę trzeci rok kopiąc uran ramię w ramię z czeczeńskimi wojownikami KSW Mamedem Chalidowem i Asłambekiem Saidowem....

#pasta