Wpis z mikrobloga

Tutaj miała być kolejna opowieść z serii #kararandkuje. A właściwie będzie.

W firmie co kilka dni koleżanka przywozi owoce, jakieś tam ciastka i inne pierdoły. Jako, że nikt nie chce, żeby to sama nosiła to zawsze ktoś schodzi jej pomóc. Tym razem padło na mnie.

Zabrałem owoce z samochodu, wchodzę do biurowca, czekam na windę. Obok mnie staje #rozowypasek takie 7,5/10 i widzę, że twardo mi się przygląda. Wsiadamy do windy,a wtedy dziewczyna pyta mnie o nr telefonu.

Myślę sobie - wtf (ʘʘ) - tego jeszcze nie było, może uda się w końcu wyjść z przegrywu.

Nie zastanawiając się długo, wyciągnąłem wizytówkę i jej podałem. Różowa zrobiła minę jak kot srający na pustyni i wypaliła:


#podrywajzwykopem #bekazrozowychpaskow #logikarozowychpaskow #przegryw #tfwnogf