Wpis z mikrobloga

Ciekawostka:

Oto Radithor: http://i.imgur.com/eJciIg5.jpg - środek medyczny zawierający przynajmniej po jednym microcurie (mikrokiurze) izotopów radu 226 i 228. Był wytwarzany w latach 1918-1928 przez Bailey Radium Laboratories - firmę założoną przez niejakiego Dr. Williama J. A. Bailey, który doktorem (M.D.) nie był i został usunięty z Harvardu. Sprzedawał Radiathor jako lekarstwo na kaszel, grypę i inne pospolite dolegliwości.

Eben Byers, zamożny amerykański celebryta, atleta, przemysłowiec i absolwent Yale, zmarł z powodu napromieniowania w 1932 roku. Fragment opisującego wypadek artykułu w Wall Street Journal: "Woda radowa działała dobrze, dopóki nie odpadła mu szczęka".

I teraz mi przychodzi do głowy, że jesteśmy potomkami ludzi, którzy tylko w ostatnich 2 stuleciach (i tylko w medycynie!) robili tak #!$%@? rzeczy jak picie radu czy rtęci, zatruwając nasze geny. Inne: heroin (nie mylić z heroiną!) na kaszel, albo upuszczanie "znacznej ilości" krwi jako środek ogólnie zapobiegawczy chorobom...

Momentalnie druga myśl: Fuck, ciekawe co z dzisiejszej medycyny będzie za 1-2 wieki uznawane za kompletne barbarzyństwo. Szczepionki? Trepanacja czaszki? Transplantacje albo amputacje? Antybiotyki? Prześwietlenia X-ray? Różne aspekty medycyny naturalnej, czy... więcej właśnie tej 'naukowej'? #ciekawostki #nauka #medycyna #wtfcontent
  • 7
@Ginden: Zażywanie rtęci było również poparte faktami medycznymi... opisujące pozytywne skutki, nie opisując jeszcze nieznanych. Dlatego ciekawi mnie co za 100 lat będzie z obecnej medycyny uważane za barbarzyńskie metody, powiązane z brakiem wiedzy.

...i jak mocno teraz degradujemy DNA* przyszłych pokoleń.
@malc: No właśnie tu jednak jest cała pozytecznośc idei EBM, że nie jest faktem to, że opiszesz "pozytywne skutki" tylko że czarno na białym wyjaśnisz, że w dużej grupie chorych z danym schorzeniem podanie rtęci pomaga w czymś (poprawia parametry, przyspiesza osiągnięcie punktów końcowych takich jak wyleczenie, polepszenie kontroli bólu, itp). To jest EBM, to jest fajne.

Ale coś w tym, co mówisz, pewnie jest. Prawdopodobnie nie będzie to nic grubego,
@Ginden: Chociażby tymi, które wykazały że rtęć doskonale działa jako środek przeczyszczający. I działał, owszem, bo rtęć była cięższa i rzadsza od płynów ustrojowych. Badań, które w tych czasach pokazałyby negatywne skutki trucia się rtęcią nie było, bo nie było ich jak zrobić.

Inne zastosowania rtęci to. np. krople do oczu - ta kuracja też dawała dobre skutki, a nikt wtedy nie myślał o długotrwałych. Przecież jak pół roku po braniu
@malc: Tyle że wtedy działano na zasadzie: weźmy chorego i dajmy mu X, zobaczymy, co się stanie. Jak działo się dobrze, to wprowadzano lek do terapii. Nikt nie przeprowadzał długich i żmudnych badań in vitro, na myszach, a w końcu na ludziach. Jeszcze wcześniej nikt się nie zastanawiał nawet "jak to działa i czy to ma sens?"- w efekcie czego masowo robiono sobie lewatywy i upuszczano krew. Jeszcze wcześniej wyganiano duchy,
@Elektryczny_skrzyplocz: Ja to doskonale rozumiem i zdaję sobie sprawę że postęp to nie jest równa ukośna kreska między osiami czas i osiągnięcie. Cały czas wybiegam jednak myślą w przyszłość i po prostu zdaję sobie sprawę że za jakiś czas o wiedzy XXI wieku tak się będzie mówić na Ziemi i poza nią, jak my teraz o średniowiecznych Wielkich Ciemniach (Dark Ages) :)

Ogólnie, to kilka dni temu zobaczyłem te dane: http://www.sciencespacerobots.com/2014pics/planets-discovered-per-year.jpg