Stanley89 Stanley89 04.12.2014, 18:03:53 8 + Siema Mirki, opowiem Wam trochę #coolstory i #truestory, które usłyszałem kiedyś od swojego znajomego. Lata 80, jedna z warszawskich restauracji. W tamtych czasach bardzo ważną rolę pełnił szatniarz. To on decydował kto wchodzi, kto dostanie jaką kurtkę itd. Pewnego razu do restauracji wchodzi facet ubrany w szmaciane spodnie, koszulę flanelową, na plecy zarzucony koc a na głowie słomiany kapelusz.Szatniarz: E panie, Pan nie wchodzi!Gość: A czemu przepraszam?Szatniarz: no gdzie mi w takim stroju?!Gość: Panie ale ja jestem NIEMEN!Szatniarz: Memen nie memen, łachudrów nie wpuszczamy!Miłego wieczoru Mirki!#heheszki #anegdota
Lata 80, jedna z warszawskich restauracji.
W tamtych czasach bardzo ważną rolę pełnił szatniarz. To on decydował kto wchodzi, kto dostanie jaką kurtkę itd.
Pewnego razu do restauracji wchodzi facet ubrany w szmaciane spodnie, koszulę flanelową, na plecy zarzucony koc a na głowie słomiany kapelusz.
Szatniarz: E panie, Pan nie wchodzi!
Gość: A czemu przepraszam?
Szatniarz: no gdzie mi w takim stroju?!
Gość: Panie ale ja jestem NIEMEN!
Szatniarz: Memen nie memen, łachudrów nie wpuszczamy!
Miłego wieczoru Mirki!
#heheszki #anegdota