Wpis z mikrobloga

Jak już się wczoraj na mirko chwaliłam - byłam wczoraj na koncercie "Rock-Hity" w wykonaniu orkiestry symfonicznej résonance i dla garstki zainteresowanych oczywiście relacja być musi :)

TL;DR byłam na koncercie i było zajebiście, mimo że MTP trochę nawaliło. POLECAM TYM, KTÓRZY IDĄ DZIŚ W GDAŃSKU, BĘDZIE ZAJEBIŚCIE!

Sama w sobie grupa résonance to kameralna część symfonicznej orkiestry (...). Muzycy to wykładowcy konserwatorium, muzycy filharmonii, operowego teatru, organowej i kameralnej muzyki z różnych miast Ukrainy, a grana przez nich muzyka to bogactwo skrzypiec, szlachetność altów, urok wiolonczel, potęga kontrabasu, rock and roll i wolność bębnów, które czynią muzykę nasyconą i barwną. Tyle udało mi się wyczytać.

W ramach swojego "yellow tour" zawitali oni m.in. w Poznaniu i dziś będą w Gdańsku. Wczorajszy koncert w Poznaniu odbywał się w Sali Ziemii w centrum kongresowym MTP (http://pcc.mtp.pl/sala-ziemi/) - swoją drogą nie byłam tam nigdy, więc zanim tam dotarłam to trochę mi zajęło. Liczyłam na jakieś bardziej widoczne wejście do samego budynku, a nie przez jakieś wjazdy dla aut, chyba że dało się inaczej tylko ja zlamiłam :D

Zacznę od kwestii, które mi się nie podobały. Od samego wejścia do budynku już personel wprowadza w błąd. Było ustalone, że przed 18:45 mamy udać się na lewo do stolików i bufetu a przed koncertem udać się na prawo do sali. Oczywiście wszyscy musieli się cofać, bo personel źle poinformowany.

Kiedy wpuścili nas już do sali, rozpoczął się jeden wielki burdel. Z racji tego, że nie sprzedali wszystkich biletów, byli zmuszeni zmienić wielkość sali (przez to też w sumie nie poczułam ogromu tego pomieszczenia, bo było mocno skrócone). W wersji pierwotnej (tej, na którą wszyscy kupowali bilety) połowa miejsc miała być "na płasko" a połowa trybuny. Okazało się na miejscu, że są same trybuny, oczywiście w magiczny sposób opisane, więc było mnóstwo sytuacji, gdzie jedno miejsce było przypisane 2 osobom i był problem gdzie kto ma siedzieć. W związku z tym bez sensu kupować bilety jakieś drogie, bo i tak połowa osób siedzi zupełnie gdzie indziej niż chciała.

Przy okazji @worldmaster: bilety były 70/90/110/150 zł, w zależności od miejsca. I z tego co mi niebieski mówił to na gruponie (?) było taniej.

Poza tym było strasznie zimno, wciąż miałam wrażenie, że na mnie wieje. Może schłodzili tak, żeby się muzycy zbytnio nie zgrzali? Nie wiem, nie znam się na organizacji takich imprez, ale strasznie zmarzłam. Zresztą nie tylko ja, dziewczyny/kobiety zakładały sweterki w trakcie z tego co widziałam.

W końcu koncert rozpoczął się z jakimś 30min opóźnieniem, ale do samego koncertu przejdę za chwilę.

W połowie koncertu była 15 minutowa przerwa. Kiedy muzycy wyszli, mnóstwo ludzi musiało świecić sobie telefonami, bo ktoś zbyt wolno pomyślał, że trzeba by włączyć jakieś światło. W końcu włączyli - jak już połowa ludzi była w drodze do wyjścia. Swoją drogą też ktoś nie pomyślał, bo zamiast włączyć delikatnie to światło, jeden pasek lamp na ścianie (kto oglądał zdjęcia/był w Sali Ziemi to wie, o które paski mi chodzi), to zapalili od razu wszystko co dla oka było niemałym szokiem.

Jeszcze póki jestem przy oświetleniu - jeśli chodzi o oświetlenie muzyków to nie wiem czemu wybrali sobie takie lamerskie czerwono-zielono-niebieskie światło. Mogli po prostu klimatycznie jakieś delikatne żółte oświetlenie i było by naprawdę pięknie, a tak to wyglądało jak na taniej dyskotece. Ale to moja subiektywna ocena, nie każdy może się z tym zgadzać.

No i kwintesencja polskości na sam koniec. Póki zespół miał instrumenty w dłoniach to wszyscy stali i owacje ogromne były, coby więcej kawałków zagrali. Ale kiedy było już widać, że koncert się zakończył, to ludzie zamiast z szacunkiem poczekać, aż zespół stanie, ukłoni się (można było pewnie robić wtedy zdjęcia czy po prostu dziękować oklaskami za świetny występ), zejdzie ze sceny, TO NIEEEEE, jak bydło połowa ludzi zerwała się z miejsc i do wyjścia. Rozumiem, że komuś mogło się wybitnie spieszyć, garstce osób, ale nie połowie sali. No po prostu (jak to mój niebieski określił) słoma z butów. Po prostu masakra. Źle bym się poczuła na miejscu muzyków.

Podsumowując większość z tych większych lub większych wad była po stronie MTP, jednak żadna z tych wad nie była w stanie przyćmić tego, jak genialny był koncert. Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś muzycznym znawcą, nie wiem czy pani ze skrzypcami fałszowała połowę dźwięków - nie znam się, ważne dla mnie było to jak świetnie się bawiłam :)

Macie tu link do "Paint it black", ale od razu ostrzegam, to nagranie W ŻADNYM STOPNIU nie oddaje tego jak genialnie brzmiało to na koncercie. (https://www.youtube.com/watch?v=0wc5AL9nJHk)

Jak sama nazwa koncertu wskazuje, to HITY rockowe, więc każdy jest w stanie w 95% trafić z tytułami, więc proszę się nie burzyć, że tu je przytoczę.

Podczas koncertu zakochałam się w prześlicznych wio-wiolo-wiolonczelistkach nanana :D Myślałam, że najbardziej będzie mi się podobała perkusja i skrzypce, ale nie, wiolonczela to jest to :D I najbardziej spodobała mi się ona przy Hotel California, mimo że jakoś nie jestem największą fanką tej piosenki, to właśnie m.in. przy niej najbardziej biło serducho :D

Cały czas zresztą siedziałam z bananem na twarzy: Paint it black, Yesterday, Show must go on, People are strange, ach można by wymieniać genialne wykonania. Oczywiście kilka zespołów było po kilka razy, Queen czy Beatles :P

Przyznam szczerze, że nie znałam tylko 2 kawałków, na ponad 20 :D

Swoją drogą @eften: nie było na szczęście żadnego wokalu. Każdą kwestię wokalną zastąpili odpowiednią linią melodyczną skrzypiec, ale przecież w głowie tekst sam leci, bardzo się cieszę, że tak to właśnie wyglądało!

Całe to genialne uczucie jakie mi towarzyszyło cały koncert, nieprzemijające ciarki, potęgowało to, że większość piosenek z czymś mi się kojarzyła, dlatego też w tym miejscu pozdrawiam Nibykubę (może przegląda mirko, kto wie), z którym kojarzył mi się cały Queen, mojego niebieskiego przy Paint it black, i moją dawną bardzo dobrą znajomą Silverinkę za SoaD (swoją drogą po Toxicity wstałam i krzyczałam jak lama razem z innymi, zajebiście grali!).

Przez te lamerskie kolorowe światełka oglądałam mnóstwo zdjęć puszczanych w tle przy każdej piosence i wiecie co? Młody Bon Jovi na jednym zdjęciu miał w sobie coś! Ale nie mogę niestety znaleźć tego zdjęcia :(

DOBRA, bo się rozpisałam.

Cieszę się, że oprócz starszych ludzi, znalazło się sporo młodych, z rodzicami lub bez :D Nie sądziłam, że będzie ich tak wielu chciało iść na orkiestrę :D

Widowisko świetne, w 2015 rozpoczynają red tour, niestety z tego co widzę, nie będzie ona zahaczała o Polskę, bardzo mi z tego powodu przykro, bo mają grać m.in. Rammsteina, Radiohead, SoaD, itp itd.

@Sihill_pl @blisher: Ci którzy nie byli - niech żałują. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że jeśli trafię na taką perełkę jeszcze raz, to na pewno dam znać na mirko.

Tak, to wszystko, jeśli jakieś pytania to pisać śmiało.

#koncert #poznan #rock #orkiestrasymfoniczna #relacja
Pobierz
źródło: comment_YIoD4EIuqW7ZH6WFX2RGct9BZ8kmhhD0.jpg
  • 4
@Bula: Opinia dotycząca organizacji miażdżąca XD

Nie wiem, jacyś harcerze z łapanki sie tym zajmowali czy co :)

Z tego co słyszę zbyt dużo instrumentów strunowych. Ja jednak dużo bardziej wolę muzykę filmową gdzie jest sporo mocnego epickiego patosu :)

Ale i tak żałuję, że nie wiedziałem o tym koncercie. Pewnie bym się wybrał.
@worldmaster: Jakoś na początku roku byłam też na muzyce filmowej gdzieś na auli uam (?) i faktycznie też było świetnie, ale myślę, że te hity rockowe bardziej przypadły mi do gustu z tego względu, że te kawałki po prostu dobrze znam :) Niemniej jednak muzyka z np. "Piratów z Karaibów" też zapadła mi w pamięci :D