Spotkało się dwóch kolegów, z których jeden stracił obie nogi. Siedzą sobie na balkonie i piją piwo. Jeden z nich mówi:
- Jesteś moim najlepszym kolegą, już tyle dla mnie zrobiłeś. Zrobiłbyś coś jeszcze?
- Dla ciebie wszystko.
- Poszedłbyś do góry po rękawiczki dla mnie? Bo mi dłonie zmarzły.
- Jasne.
No to facet poszedł na górę, wchodzi do pokoju, a tam dwie pięknie opalone szesnastoletnie dziewczyny. Myśli sobie, że są takie ładne i chętnie by z nimi pobaraszkował, ale przecież to córki jego kolegi. Mówi do nich:
Spotkało się dwóch kolegów, z których jeden stracił obie nogi. Siedzą sobie na balkonie i piją piwo. Jeden z nich mówi:
- Jesteś moim najlepszym kolegą, już tyle dla mnie zrobiłeś. Zrobiłbyś coś jeszcze?
- Dla ciebie wszystko.
- Poszedłbyś do góry po rękawiczki dla mnie? Bo mi dłonie zmarzły.
- Jasne.
No to facet poszedł na górę, wchodzi do pokoju, a tam dwie pięknie opalone szesnastoletnie dziewczyny. Myśli sobie, że są takie ładne i chętnie by z nimi pobaraszkował, ale przecież to córki jego kolegi. Mówi do nich:
- Ojciec mnie przysłał żebym was przeleciał.
- Jak to?
Facet podchodzi do okna i krzyczy:
- Obie?
- Obie, dzięki stary!