Wpis z mikrobloga

Będzie bardziej #gorzkiezale niż #truestory.

Słowem wstępu - jak to w budowlance bywa zostałem wysłany w delegację do dużego miasta, gdzie rozbudowuję dość duże Centrum Klinik na terenie szpitala. Po 3 miesiącach pracy już sobie zarezerwowałem miejsce w Oddziale Leczenia Nerwic.

Firma kazała mi znaleźć sobie mieszkanie, które teraz opłaca. Dość szybko odnalazłem przyzwoite lokum, blisko budowy, co prawda w starym budownictwie, ale przyzwoicie wykończone. #!$%@?, żebym wiedział jakich będę miał sąsiadów zza ściany, to bym chyba wolał zamieszkać w taborze cygańskim.

Otóż obok mieszka matka z dwójką dzieci (po ich głosach wnioskuję, że góra 10 lat każde) i babcią. Ojciec chyba się w porę ewakuował od tej patologii, albo jest tak sterroryzowany, że boi się odezwać, Jeśli tak, to nawet mi go nie żal.

Mieszkania nasze oddziela jakaś cienka ściana działowa, pewnie z g-k, więc jak tylko wrócę o 18 do domu, po 11h pracy, to do godziny 22 jestem skazany na słuchanie tego, co leci akurat na TVNie czy innym Polsacie. #!$%@?, to bym jeszcze przebolał, gdybym nie musiał przy tym słuchać wrzasków wspomnianej matki. Osoby która ma chyba najbardziej #!$%@?ącą barwę i ton głosu na świecie. Nawet jakby mi zaczęła czytać pastę o synu wędkarza, to bym nie dotrwał do motywu z łódką. Co więcej, robotnicy budowlani to przy niej mistrzowie krasomówstwa.

Ta kretynka potrafi wydzierać się do pogodynki oglądając prognozę ("#!$%@? franco, mówiłaś, że będzie mróz,a było 1 na plusie!") albo do jakiejś gwiazdy z "Na wspólnej" czy innego seraliu ("Debilko, przecież on cię zdradza z Grażyną, czemu ty tego nie widzisz?!"). Jak był finał Tańca z Gwiazdami, to przez pół godziny wysłuchiwałem litanii, jacy to ludzie są #!$%@? i nie znają się na tańcu, bo wygrała para X nie Y. Humor chyba jej to popsuło na następny tydzień, bo natężenie wrzasków wzrosło o 20 dB.

Ale to bym jeszcze też przetrawił, gdyby nie zachowanie tej francy względem własnej matki i dzieci. Odzywanie się do babci per "stara" i grożenie, że nie dostanie kolacji jak się nie zamknie (swoją drogą mówi tak cicho, że jej nigdy nie słyszałem) to właściwie standard i najmniejsze wykroczenie. Oczywiście babcią zajmują się 10-latki - robią jej jedzenie, ścielą łóżko, mierzą cukier, bo przecież nasza gwiazda ogląda właśnie "Na wspólnej".

A dzieci mają jeszcze bardziej #!$%@?. Matka nie potrafi odezwać się do nich normalnie, tylko w najbardziej błahej sprawie drze mordę na pół bloku ("Ola #!$%@? od komputera do lekcji, co z ciebie wyrośnie?!", "Maciej, #!$%@? (!), jest 22:10, czemu jeszcze nie śpisz?!"). Rano tradycyjnie budzi mnie "Jak wy mnie #!$%@? szczyle!". Na miejscu tych dzieci dostałbym chyba nerwicy, uciekł z domu, albo matkę utopił w wannie, ale one paradoksalnie maja na nią totalnie #!$%@?. Są wesołe, rozmawiają ze sobą zupełnie normalnie (bo z matką nie da się rozmawiać), a jej wrzaski kwitują "Dobrze mamo, już to robię". Chciałbym mieć w połowie tak silną psychikę.

Nigdy jeszcze nikt, kogo nie widziałem na oczy, tak mnie nie #!$%@?ł. Weekendy są odpoczynkiem, nie od pracy, tylko od tej kretynki.
  • 7
@Kilroy88: @Jade: Pogadam najpierw z zarządcą, który mieszka w tej samej klatce i zapewne zna tą przemiłą panią. Prawdę mówiąc powinienem to zrobić 2 miesiące temu, ale z drugiej strony nie wierzę, że tylko ja słyszę te wrzaski i nikt wcześniej nic z tym nie próbował zrobić. Swoją drogą nie wiem jak MOPS reaguje w sytuacji, skoro to "tylko" agresja werbalna, a nie fizyczna.
@readyfreddie: agresja werbalna jest czasami gorsza niż ta fizyczna. Dzieci będą miały przeszatkowaną psychikę. Policja bardzo serio traktuje doniesienia o znęcaniu psychicznym, za to odpowiada się karnie. Z zarządcą nie gadaj, bo on nic nie może. Idź albo na policję albo do opieki społecznej. Ewentualnie tu i tu.
@readyfreddie: @Jade dobrze godo, zarządca nic nie zdziała. nie przejmuj się sąsiadami co jak mąż żonę bije to siedzą cicho ale jakbyś muzę głośniej włączył to zaraz byłaby wojna. są w tym kraju organy władzy mające reagować w takich sytuacjach, ale trzeba je powiadomić, skąd one mają wiedzieć? ja bym spróbował, chociażby dla czystości sumienia. a jak się bab spróbuje zemścić to tym gorzej dla niej...