Wpis z mikrobloga

Byłem dzisiaj na wystawie World Press Photo, oczywiście tłumy jak to przed końcem wystawy ale dzisiaj nie o tym. Rozwalił mnie jeden przedstawieciel #januszefotografii patrząc na portret triathlonistki (z tego co pamiętam) po chemioterapii: no, to musi być obiektyw 1.4, bardzo mocno wyostrzone i potem zblurowane. Tak, tak, to było robione na szeroko, pewnie pięćdziesiątką. No, no, tego by się ze światłem 2.0 nie zrobiło. Tak, tak do tego cały czas trzymając ręke tuż przy twarzy i minę na filozofa.

Czy tylko mnie się wydaje, że masturbowanie się sprzętem na takiej wystawie jest nie na miejscu? 90% zdjęć obroniłoby się nawet bez rozmemłanego tła, były wystarczająco mocne. To wszystko przez tych kotleciarzy, oni wmawiają ludziom że powyżej 2.0 to już ciemnica :)

#fotografia

PS: macie czas do jutra, warto
  • 2