Wpis z mikrobloga

38-letni, nigdzie nie pracujący ślusarz, 3 lutego postawił na nogi całą warszawską policję, informując, że w jego "maluchu" skradzionym z ul. Milej leżał pojemnik z 10 litrami cyjanku potasu . Zaalarmowana policja odnalazła samochód, ale bez śmiercionośnego bagażu. Ślusarz przyznał się, że całą historię z trucizną wymyślił po to, żeby policja szybciej znalazła skradzione auto. Policja wystąpiła do prokuratury śródmiejskiej o wszczęcie śledztwa przeciwko nieodpowiedzialnemu ślusarzowi. Za Prokurator poszukuje właściciela skradzionego "malucha", który 3 lutego zmobilizował policję do odnalezienia samochodu kłamstwem, te w wozie znajduje się cyjanek potasu. Właściciel, oskarżony o składanie fałszywych zeznań, ukrywa się w obawie przed odpowiedzialnością karną.

Gazeta Stołeczna (Kęs., PAP) 13-02-1992

#truestory #taktyk #heheszki
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach