Wpis z mikrobloga

@gorzka: Na albumach brzmią lepiej ;). Na żywo słabo słychać gitary, grają sobie gdzieś dołem ale są mocno przykryte klawiszami. Perkusja praktycznie czysty trigger, brzmi dokładnie jak na albumie. Wzięli na trasę też divę, która nagrywała operowe wokale na Labirynth... Zniszczyła mnie.