Wpis z mikrobloga

Wzięło mnie dziś w autobusie na wpis prawie jak z pamiętnika... #niebijciezawujtekstu

Weekend chyba w każdym kraju to coś co lubi każdy. Bo weekend to taka wolność... To odpoczynek od tej #!$%@? normalności, codzienności która nas niszczy...

I dziś własnie rozpocząłem taki weekend który dla mnie w małym procencie różni się od pozostałych dni. I to był zły dzień...

W co drugi weekend jeżdżę na zajęcia. Robię sobie papier umiejętności które posiadam, coś w tym CV muszę w końcu mieć. Zajęcia mam od samego rana do godzin wieczornych.

Dziś znowu zaspałem, zamiast wstać o 6:50 to wstałem po 9... Spałem dzięki temu 5h a nie 3h :) Coś za coś...

Mycie zębów i robienie kanapek pominę. Wyszedłem z klatki, wyjmuje kluczyki do auta i otwieram magicznym przyciskiem. Juleczka(tak nazwałem moje auto) mruga mi na powitanie kierunkowskazami :)

Kładę torbę na tylne siedzenie, kawę wkładam do tekturowego stojaka z orlenu który jest świetny do trzymania kawy na podłodze, czy siedzeniu(czego staram się nie robić). Wkładam kluczyk do stacyjki, czekam aż francuski komputerek wszystko załaduje i przekręcam do końca. I #!$%@? #!$%@?... Usłyszałem cicha probe zakręcenia rozrusznika, komputer zgasł, daty się wyzerowały a ja sobie powiedziałem dosadne, smutne, zawiedzione #!$%@?...

Padł akumulator... Zimno się robi wiec widocznie 1,5 dnia stania mu zaszkodziło. Przyzwyczaił się do ciepełka garażowego :)

Ostatnio nawet robiłem alternator bo jakoś szybko padał akumulator, dawał losowe napięcie, nie znam się aż tak, ale to mogło mu dokopać.(mogło?)

A wiec kolejny wydatek...

i jak tu się nie #!$%@?ć? Co chwile coś.

Zabrałem torbę, kawę, przycisnąłem guzik na pilocie i polazłem na komunikacje miejska.

Wsiadłem do autobusu i miałem się przesiąść na 4tym przystanku w inny autobus, niestety Wykop.pl uśpił moją czujność i pojechałem dalej... na 6sty przystanek. Wysiadłem, przesiadłem się, podjechałem tam gdzie miałem wysiąść, poczekałem 4min na autobus i pojechałem.

Jazda autobusem na tej trasie wiązała się z wielkim trzęsieniem, wypita wcześniej kawa wymiksowała mi się po całym brzuchu... Myślałem że na każdym najbliższym przystanku po prostu się z... załatwię.

Dotarłem na godzinę 11...

Zajęcia z człowiekiem który wygląda i zachowuje się jak by był na mocnym kacu właśnie się skończyły, trudno, jakoś to przeżyje...

Następna zajęcia odwołane bo kobietki która to prowadzi, znowu nie ma. Ogólnie to jeszcze jej nigdy nie widziałem, aż do dziś. Nagle przybyła z żalem że musiała przyjeżdżać i przerywać egzamin na następnych studiach które sobie robi.. SPOKO myślę, zwykła #!$%@?, kobieta... 2h #!$%@?ła to samo w kółko, uratował mnie mikroblog na wykopie, twitter i wszystkie nowe artykuły na 15stu portalach.

Reszta zajęć o dziwo przebiegła normalnie... Pozdrawiam z autobusu nr 127!

edit...

Jednak nie...

Przychodzę do domu, wiem że u dziewczyny jest koleżanka z którą miała wspólnie robić projekt na studia. Wchodzę do pokoju, mówię CZEŚĆ, nawet się uśmiechnąłem i wyszedłem bo miałem nie przeszkadzać. A po jej wyjściu dostaje zjeby że znowu byłem niemową i nie potrafię zagadać do jej znajomych... LUDZIE...

A teraz zamiast popijać whisky z cola wiśniową, to zasiadam do zleceń... #zalezdupy

Dziewczyna poszła na imprezę beze mnie bo i tak nie potrafię rozmawiać z jej znajomymi... W sumie to nie miałem ochoty iść, chociaż wczoraj nie miałem nic przeciwko :)

Musiałem się gdzieś wyżalić...

A jak Wam minął dzień?

#mojdzien #zalezdupy #gorzkiezale #blog #blogosfera #ohjakiemojezyciejestzle #duzotekstu #niewiemjaktootagowac
  • 5
@s0k0l_pl: Wymieniłem komplet klocków hamulcowych i coś mi nie pasuje z hamowaniem teraz. Nie wiem czy muszą się dotrzeć, czy coś #!$%@?łem. Obejrzałem dwa filmy. Powiniem iść spac bo jutro rano dobrowolnie do pracy a siedze tu i czytam wpisy. Pożaliłbym się ale i tak to nie pomoże.
@s0k0l_pl: Dziewczyna i współlokatorka zgarnęły naszych znajomych i pojechały do koleżanki na imprezę, wszyscy się świetnie bawią i piją a ja z gorączką i przeziębieniem #!$%@? cały dzień w gry i łamiąc postanowienie #!$%@? słodycze bo nie mogę się napić niedano kupionego czarnego Walkera bo jestem na lekach.