Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do wpisu @Maryjanna: otwieram nowy tag #dobryhumorek i zapraszam do propagowania pozytywnych pod nim treści. A wszystko po to, by w zalewie smutnych i przygnębiających informacji nie skończyć z #depresja

Mam dobry humor bo wracam dzisiaj z urlopu w Polsce do Holandii. Nawet nie boli tak bardzo fakt, że musiałem wstać o 5:30. Cieszę się nie dlatego, że jadę do lepszego, nie dlatego, że tam lepiej zarabiam i lepiej czuję się na ulicy, w pracy, w sklepie. Nie dlatego, że zostawiam tutaj braci, którzy są mi bardzo bliscy lub babcię, która kończy za dwa tygodnie lvl 94.

Mimo, że czeka na mnie 1100km do pokonania za kółkiem to cieszę się niezmiernie. Cieszę się bo czeka tam na mnie największy skarb jaki mnie w życiu spotkał. Mój rudy różowy, której uśmiech powoduje, że miękną mi nogi i serce (i tylko to!)

()

Pozdrawiam wszystkich smutasków mirasków i śmieszków poza kontrolo.
  • 4
@Bociek01: A ja tam dużo nie mam do napisania, ale dzisiaj sobie np. gdzieś tam jadę, potem coś tam.

Generalnie weekend mi się miło zapowiada, a jakakolwiek pogoda nie będzie to mi tego nie zepsuję!

Jestem zadowolony z siebie, ze swoich decyzji i nie mam sobie nic do zarzucenia :3

Pozdrawiam serdecznie ()
@Maryjanna: To był tak na prawdę najgorszy dzień w moim życiu:

Auto zepsuło się 40 km za granicą na kompletnym pustkowiu. Na szczęście nie na autostradzie.


Miła pani z ubezpieczalni uświadomiła mi, że moje assistance obowiązuje tylko w Holandii więc sobie mam radzić sam.


Po ogarnięciu auta łapałem stopa przez 2 godziny.


Jak zaczęło się ściemniać to odpuściłem


Przeszedłem jakieś 5 km po ciemku przez 3 wioski z 3 torbami szukając