Wpis z mikrobloga

Wstąpiłem ok. 23:58 na stację benzynową, żeby zatankować samochód. Podjechałem pod pierwszy dystrybutor, ponieważ chciałem zatankować benzynę i gaz (a dystrybutor LPG był tylko w tym miejscu). Kiedy chciałem już lać paliwo, pracownik stacji wyszedł i powiedział, żebym poczekał, bo właśnie zaczęli robić raport dobowy i za 10 minut będę mógł tankować. Po ok. minucie na stację przyjechał Mercedes-Benz E220 CDI o nr. rej. DW 002WJ, stanął za mną (mimo że pozostałe dystrybutory były oczywiście wolne) i zaczął na mnie trąbić. Olałem to, rzecz jasna. Cofnął, ruszył z piskiem i stanął przy kolejnym dystrybutorze. Już miał tankować, jednak i do niego wyszedł pracownik stacji i powiedział, że zaczęli raport i ma poczekać niecałe 10 minut. I wtedy z naszego bohatera wyszedł burak. Zaczął krzyczeć, że on dopiero co z autobany zjechał (tak, z autobany, nie z autostrady; zresztą obok stacji przechodzi droga S8 - do autostrady jeszcze kawałek)! I że ma mu natychmiast włączyć ten dystrybutor, że on tylko za 100 zł tankuje i ucieka! Pracownik powiedział, że nie ma takiej możliwości. Wtedy burak zmienił sposób działania i powiedział, że ten nie ma prawa robić raportu dobowego, kiedy jeszcze północy nie ma (wg niego była 23:54) i że chce do kierownika koniecznie zadzwonić, że on tę sprawę załatwi inaczej i że on chce natychmiast zatankować.

Ja, mimo że jestem dość spokojnym człowiekiem, otworzyłem drzwi i zapytałem, czy jest głuchy czy głupi i skoro pracownik mówi, że nie ma możliwości przerwania, to ma siąść do auta i grzecznie czekać, a jak nie, to ma sobie stąd jechać (nie daję głowy, że któreś z moich słów nie zabrzmiało trochę ostrzej). Wtedy burak agresję przekierował z pracownika na mnie. W efekcie mam stłuczony łuk brwiowy, otarcie kolana i przedramienia, zawroty głowy i wymioty, zniszczoną koszulkę oraz zepsuty humor. Na miejscu była oczywiście policja, monitoring ze stacji zabezpieczony. Burak był na tyle mądry, żeby bić mnie pod okiem kamer, dlatego nie broniłem się zbytnio.

Pasażer tego buraka powiedział, że on nic nie wie, bo spał. Tak się złożyło, że na nagraniu z monitoringu widać, że wszystko widział. Ba! Nawet auto tankował.

Jutro obdukcja, później prywatny akt oskarżenia z żądaniem odszkodowania.

#coolstory #sadstory #policja #truestory
  • 109
  • Odpowiedz
@szczepan1990: jak cię uderzył pierwszy to mogłeś go już lać, obyś dostał godne zadośćuczynienie. Nie wiem co jest z tymi ludźmi, że nie mogą zrozumieć tak błahych spraw, zamiast wsiąść do ciepłego auta włączyć radio i poczekać 10 min to musiał się awanturować
  • Odpowiedz
@NR00 - to proste. Bo to był tylko śmieć, byle pracownik stacji, a on jest wielkim panem. Agresja w stosunku do pracowników sklepów i stacji to bardzo popularna rzecz wśród osób, które mają problemy z samooceną i potrzebują się dowartościować. Szczególnie częste wśród nowobogackich, co swoją drogą też jest objawem zaburzeń charakteru.
  • Odpowiedz
@Coolek: Ominąłeś słówko "zbytnio" (czyli nadmiernie) dot. mojej obrony - tj. nie byłem aktywnym atakującym. Ominąłeś mój komentarz z 01:51. Ja natomiast pominąłem obrażenia buraka, bo nie mają w tym momencie znaczenia dla sprawy.
  • Odpowiedz