Wpis z mikrobloga

Swego czasu, jak jeszcze wychodziłam z domu, i nie byłam takim nolifem jak jestem teraz, byłam na randce, a raczej zapoznawczym spotkaniu.

Zaczepił mnie po prostu któregoś dnia na ulicy pewien meżczyzna, mówiąc, że nie darowałby sobie, gdyby tego nie zrobił, porozmawialiśmy chwilę, wydał się kulturalny i miły, z pewną dozą czegoś szalonego w oczach, co mi się spodobało.

Zaprosił mnie do Lemona, zjawiłam się, rozmowa się kleiła, bardzo mi się to spotkanie podobało, rozmawialiśmy z kilka godzin.

Myślałam sobie, że to naprawdę sensowny facet, do momentu, kiedy rozmowa potoczyła się w ten sposób:

On: A tak w ogóle, co byś powiedziała na to, żebym przychodził do Ciebie czasami sprzątać?

Ja (myśląc, że to śmieszek poza kontrolo): Super, myślałam, żeby czasami brać jakąś kobietę do gruntownego sprzątania, bo mi się nie chce. Płaciłabym Tobie zamiast jej, dobry pomysł!

On: Ale ja nie chcę żadnych pieniędzy! Przychodziłbym ze 2 razy w tygodniu. Po prostu patrzyłabyś, jak myję Ci naczynia...

Ja: Yyyy... Ale ja mam zmywarkę, i ...

On (przerywa mi, w oczach coraz większe ma szaleństwo): Nie szkodzi, i tak bym Ci mył te naczynia, oprócz tego odkurzał, zmywał podłogi, szorował blaty, pucował okna, mył sedes... Ty byś siedziała na krześle, i na mnie patrzyła, jak to wszystko robię, poczekaj chwilę, sprawdzę w kalendarzu, kiedy mam wolny czas, to umówimy się od razu. A może odwiozę Cię do domu i zaczniemy juz dziś?

Randka nie zakończyła się dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#truestory #niecoolstory #randka #wtf #wtfcontent #rozowepaski #niebieskiepaski #fetysz #zboczenia
  • 53
  • Odpowiedz
Widzę że nie lubisz jak ktoś zabiera Ci obowiązki. Masz rację kuchnia to Twoje królestwo :)


@takelbery: Wręcz przeciwnie. Ale fetyszysta, którego kręci bycie obserwowanym podczas sprzątania to nie jest dla mnie ktoś wymarzony. Żałuj, że nie słyszałeś głosu, jakim to opowiadał. Jedną rękę miał pod stołem, nie wiem co z nią robił.
  • Odpowiedz
@blackorchid:

Ja zawsze robię tak: podchodzę do dziewczyny w autobusie i wkładam jej do ręki linijkę - Trzymaj. - mówię. Wtedy rozdziawia buzię i bada mnie spojrzeniem jakby zastanawiała się, czy przypadkiem nie chcę zjeść jej ojca.

A ja, oparty o szybę autobusu mówię, że Andrzej jestem. - O #!$%@? tu chodzi? - pyta ona. - Ściśnij linijkę i odmierz 22 centymetry - z nonszalanckim uśmieszkiem pod nosem przenoszę wzrok z jej przestraszonej twarzy na migające za szybą sosny i mieniące się złotem pola pszenicy. Przez 7 sekund odpowiednio marszczę brwi, żeby wyglądać jak groźny amerykański aktor, po czym spoglądam jej głęboko w
  • Odpowiedz
Ja myję ręcznie. <lenny>


@japer: Serio polecam zmywarkę, mam z nimi do czynienia od dziecka, oszczędność czasu, komfort i wygoda jest nie do podważenia.

W moim odczuciu to mniej więcej to samo, co pralka, nie pierzesz na pewno ręcznie wszystkiego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz