Wpis z mikrobloga

1013 - 1 = 1012

Miecz Prawdy, tom IV: Świątynia Wichrów

Terry Goodkind

Żegnamy się z serią. Znaczy ja się żegnam, bo już mam dość. Kurczę, to nie są złe książki, mają ciekawe postaci i pomysły, nawet kiedy bohaterowie zachowują się jak kretyni i buce to czyta się to przyjemnie. No ale to już 4 tom, akcja wlecze się jak mucha w smole, i jak co książka przyspiesza dopiero pod koniec. Chociaż cała historia rozciągająca się przez wszystkie książki to już w ogóle ciągnie się w ślimaczym tempie. Ogólnie seria ma ogromny potencjał, który moim zdaniem jest strasznie marnowany przez zupełnie niepotrzebne przeciąganie wszystkiego.

Naciągane 8/10, no bo jednak przyjemnie się mimo wszystko czyta i polubiłem już bohaterów. Choć jeden po drugim tomie się nie pojawia i wszyscy chyba mają go gdzieś. Bohaterowie-buce, nie ma to jak Goodkind.

#bookmeter
lordgrievous - 1013 - 1 = 1012



Miecz Prawdy, tom IV: Świątynia Wichrów

Terry Good...

źródło: comment_oXWbnMSTpgU6EDNzEehSZl8ITbLctNFk.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lordgrievous: Ja zacząłem czytać tę serie, to znaczy, przeczytałem pierwszy tom, ale po tym jak dowiedziałem się na ile to jest rozplanowane, to dałem sobie spokój... Tak jak mówisz, to nie są złe książki, ale nie są na tyle dobre, żebym z wypiekami na twarzy przedzierał się przez całość, a jednak wielotomowe wydania muszą trzymać jakiś wyższy poziom...
  • Odpowiedz
@lordgrievous: Ha, widzisz. Ja przeczytałem wszystkie książki oprócz najnowszej i chyba największym plusem tej serii jest to, że akcja nie pędzi "na łeb na szyję", idzie sukcesywnie do przodu swoim tempem. Bohaterowie rozwijają się, zmieniają się wraz z całą tą historią i nie jest tak, że Richard na początku jest zwykłym gościem z wioski, a za 20 stron jest pilotem mecha wielkości galaktyki, który skinieniem mechanicznego palca niszczy światy. Oczywiście
  • Odpowiedz
@lordgrievous: Uwielbiałem w tej serii to, że gdy Richard rozwiązał już wszystko, załatwił głównego złego, balanga na całego, wszyscy szczęśliwi, idzie se drogą ze swoja dupą i myśli jak będzie fajnie, to zawsze, ZAWSZE wyskakiwał jakiś p---------c który robił coś maksymalnie złego i p--------o i od nowa Polska Ludowa i dalejże jedziemy z kolejną książką. Dałem sobie spokój z serią nieco dalej niż ty, książki miały tendencje nudzic przez 500
  • Odpowiedz
@bezmozgiezombie: Mnie ani jedna książka nie znudziła, ale to może dlatego, że lubię jak wszystko ma swoje tempo i nie pędzi jak nie musi.. Choć kłuci się z tym trochę wzorzec, że ostatnie kilkaset stron ma zawrotne wręcz(w porównaniu z tym co było wcześniej) tempo. Zawiodłem się tym, że "The Omen Machine" była taka krótka :(
  • Odpowiedz
@lordgrievous: właściwie teraz miałbyś przed sobą gorsze tomy (ale w dalszym ciągu dobre), dopiero trylogia Chainfire (bodajże tomy 9,10,11) będą ciekawsze.

Mnie trochę zadziwiało, że autor potrafi przez ponad 700 stron budować problem przed bohaterem, który on rozwiązuje na ostatnich 10 stronach.
  • Odpowiedz