Wpis z mikrobloga

Jedzie trędowaty tramwajem.

Wchodzi kanar, podchodzi do niego:

- Bilet proszę.

Ten spanikowany zaczyna przetrząsać

kieszenie.

Odpada mu ręka.

Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno.

Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej

przeszukuje kieszenie.

Odpada mu noga.

Przeprasza, podnosi i wyrzuca.

Już w kompletnej panice traci drugą nogę.

Za okno.

Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:

- My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi

powoli spier*ala.

#suchar
  • 1