[ann_onim]

Będąc dziś świadkiem napadu padaczki (po raz pierwszy) nie wiedziałam do końca jak należy pomóc. Niby tyle się o tym mówi, a ja dalej nie wiem?

Jakiej pomocy należy udzielić:

✓ Pozostań z chorym – zachowaj spokój.

✓ Zanotuj czas pojawienia się / trwania napadu.

✓ Chroń chorego przed urazem – usuń wszelkie twarde przedmioty z miejsca wokół

chorego. Podłóż mu pod głowę coś miękkiego. Rozluźnij choremu ciasne ubranie.

✓ Ostrożnie odwróć chorego na bok – najszybciej, jak to możliwe, aby ułatwić mu

oddychanie.

✓ Postaraj się nawiązać z chorym kontakt, aby upewnić się, czy rzeczywiście odzyskał

przytomność.

✓ Uspokajaj chorego

✓ Odsuń gapiów z miejsca ataku

✘ Nie krępuj ruchów chorego

✘ Nie wkładaj mu na siłę niczego do ust.

✘ Nie podawaj choremu wody, tabletek ani jedzenia, zanim nie będzie on w pełni

przytomny.

Po ustaniu ataku chorego należy położyć na lewym boku. Trzeba przy tym pamiętać, że

zanim chory odzyska pełną przytomność, istnieje niewielkie ryzyko wystąpienia u niego

wymiotów ponapadowych. Z tego względu należy mu odwrócić głowę tak, aby wymiociny

mogły wypływać mu z ust. Zapobiega to wdychaniu przez niego wymiocin. Należy pozostać

z chorym do czasu, aż dojdzie do siebie (5 do 20 minut).

[przemyslany_nick]

@ann_onim: pierwszy punkt: DZWOŃ NA POGOTOWIE... też byłem świadkiem padaczki na mieście- kolega miał. Dzwoń na pogotowie, podsuń coś pod banię i czekaj.

[Froto]

@ann_onim: #mikrobloguczy

[ann_onim]

@przemyslany_nick: karetka jechała grubo ponad 20 min. A działo się to w dużym polskim mieście, na dużej polskiej uczelni. Straszne to jest i musiałam się tym podzielić

[illuminate]

@ann_onim: Udzielałam I pomocy osobie z padaczką alkoholową. Oprócz pozycji bocznej bezpiecznej przykryłam kobietę ręcznikami od pobliskiego fryzjera (była zima). Niestety Pani pół godziny po odwiezieniu do domu wróciła na swoje miejsce do picia. Ale i tak zawsze trzeba pomagać! :)

[przemyslany_nick]

@ann_onim: ano, wygląda strasznie. Na szczęście kolega się jakby "spodziewał" ataku. Patrzę, kładzie się na chodniku - myślę, jaja sobie robi jakieś czy kij wie co, a on trząść się zaczął jak opętany... no masakra.

[ann_onim]

@przemyslany_nick: ten chłopak, którego atak dzisiaj widziałam wydał z siebie nagle głęboki głośny krzyk, jakby takie mega ziewnięcie (jakkolwiek to brzmi). To było straszne, nie wiedziałam że tak może wyglądać padaczka. Ale właśnie przeczytałam, że to przez skurcz czegoś w gardle chory wydaje taki właśnie mimowolny krzyk. "Jak opętany" - dobrze powiedziane

[przemyslany_nick]

@ann_onim: ano, i pewno po uspokojeniu miał trudności z mową? Do tego ślinotok itd.

Gość wiedział, że może mieć ataki czy to była "niespodzianka"?

[ann_onim]

@przemyslany_nick: Nie znam go i nie wiem. Ponoć chorzy czują przed atakiem tak zwaną 'aurę' czyli mogą zachować się jak Twój kolega. Ale ten chłopak nie zrobił nic więc myślę że się nie spodziewał. Niespodziankę zrobił pełnej sali studentów na egzaminie...

[przemyslany_nick]

@ann_onim: a w sumie co z egzaminem potem było? Przełożyli, mam nadzieję.

[ann_onim]

@przemyslany_nick: Tak, przełożyli. Oczywiście znalazły się sępy, co wykorzystały sytuację i zajęli się ściąganiem, robieniem zdjęć testów itp... żałosne.

[przemyslany_nick]

@ann_onim: w sumie lepiej niech sępią nad egzaminami niż nad chorym się kręcić mają :P