Wpis z mikrobloga

@Zioman: Podejrzewam, że za pierwszym podejściem, znalezienie drogi do Balmory, a w niej Caiusa Cosadesa zajęło niektórym więcej czasu, niż kilka questów w Skyrim :D A to i po drodze było sporo do zrobienia :) A przecież w Morrowindzie były takie zadania, że samo szukanie danej lokacji potrafiło zająć z dobre pół godziny, a sam quest z dojściem w jedno miejsce, wykonaniem questa i powrotem do danej lokacji, z dobre 1.5h.
  • Odpowiedz
@MerytorycznieNiepoprawny: Tak, ale w Skyrimie cały czas masz ten znacznik, że wiesz gdzie iść, dosłownie jesteś odprowadzany pod same drzwi. W Morrowindzie wyglądało to tak, że ogólnikowo zostało opisane miejsce gdzie masz się wybrać, aby wykonać questa i... to by było na tyle :) O resztę martwiłeś się sam, łącznie z tym, że sam musiałeś zadbać o informacje w którym kierunku masz iść. O ile z czasem, gdy masz na mapie
  • Odpowiedz
@Zioman: Są mody do Skyrima które usuwają ten znacznik i dodają bardziej szczegółowe opisy zadań, tak żeby dało się je wykonać bez prowadzania gracza za rękę. Polecam jeszcze mody usuwające szybkie podróżowanie, dodające konieczność picia, jedzenia, spania, możliwość zamarznięcia, rozbijanie namiotów, rozpalanie ognisk, konieczność ubierania się w ciepłe ubrania w zimnych obszarach i dodające plecaki podróżne.

To jest jedyny prawilny sposób na grę w Skyrim.
  • Odpowiedz
@Lisiu: @HiszpanskaInkwizycja: naprawdę was tak dupsko szczypie że jadę po dzisiejszych standardach czy po prostu bo ośmieszam Skyrim?

Sugerowanie mi, że nie wiem co do są mody i czy pójdą mi na Pegasusie jest śmieszne...

Mody są nawet do srania w lesie i szczelania kometami z dupy kozy, zatem wierzę.
  • Odpowiedz
@Zioman: Niestety zamiast tworzyć zadania, w których gracz musiałby chwilę pokombinować i samemu odnaleźć dla przykładu informacje o lokalizacji miejsca, do której ma się udać, to panowie z Bethesdy wolą kazać Ci zapieprzać na drugi koniec mapy sztucznie wydłużając grę i maskując mniejszą zawartość wartościowej treści w grze w stosunku do ich poprzednich dzieł.
  • Odpowiedz
@Zioman: Tak, mam przeogromny buldópy bo nie czytasz ze zrozumieniem.

Gdzie jak napisałem, że twoje stanowisko nie jest prawdziwe? Owszem, gry są coraz łatwiejsze. Tyle że nie masz obowiązku używania markerów misji jeżeli nie lubisz. Mnie na przykład w Morrowindzie bardzo wkurzyła jedna z pierwszych misji wątku głównego, w której szukało się krasnoludzkiej kostki rubika. Całe pieprzone ruiny przeczesane, z tydzień tam się szwendałem, a ta kostka było zaraz przy wejściu.
  • Odpowiedz
@Lisiu: mody to mody, sprawa dodatkowa, tutaj chodzi o to jak gra została stworzona przez Bethesdę, a nie o to co my możemy z nią zrobić przy pomocy miliarda pluginów.
  • Odpowiedz
@Zioman: @fuechsinn: Ale ja nie bronie Skyrima, tylko przy okazji, polecam dla zainteresowanych, mody które znacznie uatrakcyjniają rozgrywkę i sprawiają że gra nie prowadza gracza za rękę. Nie ma powodu do buldupowania, potraktujcie to jako ciekawostkę.
  • Odpowiedz
zważając na to że nigdy go nie skończyłem - przegranych dosłownie.


@Groteskowy: A gówno. Tak długo jak sprawiało ci to przyjemność to czas nie jest stracony.

Ba ja nawet twierdze, że przygody, które przezywa się w grach to przygody przeżyte naprawdę - skoro wczuwasz się w grę i czujesz prawdziwe emocje w związku z tym co się dzieje, to niby przecież na niby nie przeżywasz, nie?
  • Odpowiedz
Szkoda tylko że w Morrowindzie nie zawsze instrukcje się z rzeczywistością pokrywały. Łazisz na połnóc przez godzine a to na wschód trzeba było...
  • Odpowiedz